Choć pierwszy wysyp grzybów tego lata w regionie już minął, a suche lato poskąpiło grzybiarzom, branża przygotowuje się do prawdziwych, jesiennych „żniw".
– Grzyb w dużej ilości dopiero się w polskich lasach pojawi. W ubiegłym roku, kiedy lato było jeszcze bardziej gorące i praktycznie bezdeszczowe, wysyp grzybów zaczął się dopiero w październiku i trwał do grudnia. Grzyb nie musi mieć mokro, wystarczą mu mgły i rosa – tłumaczy Włodzimierz Franaszczyk, od lat prowadzący mały zakład przetwórstwa i owoców w Lubuskiem.
Leśny raj
Połowę obszaru województwa lubuskiego zajmują czyste, ekologicznie lasy. Dzięki temu to region bogaty w owoce runa leśnego - głównie jagody i grzyby, które zbierają miejscowi wyspecjalizowani grzybiarze i sprzedają je w kilkudziesięciu działających tu skupach.
Ewa Mojsiejonek od lat 90. prowadzi z mężem rodzinną firmę Handel Runem Leśnym w Nowym Zagórzu w Lubuskiem. Skupuje od zbieraczy jagody, borówkę czerwoną i grzyby.
– W rodzinny interes włączyła się córka z przyszłym zięciem - opowiada. Mojsiejonkowie skończyli kurs uprawniający do handlu grzybami, posiadają tzw. klasyfikator grzybów (certyfikat) co oznacza, że znają się na nich i odpowiadają za ich jakość.