Gdzie na Pomorzu zarabia się najlepiej? Oczywiście w stolicy regionu, Gdańsku. Przeciętne wynagrodzenie w 2015 r. wynosiło tam prawie 5 tys. zł brutto na miesiąc, czyli 120 proc. średniej krajowej. Nieźle jest także w Sopocie i Gdyni, gdzie wynagrodzenia także przekraczają średnią dla kraju.
W mniejszych miastach i gminach już tak dobrze nie jest. Jak wynika z powiatowej mapy wynagrodzeń przygotowanej na podstawie danych GUS, we wszystkich pozostałych powiatach płace są niższe od średniej, a w powiecie kościerskim to tylko 75,1 proc. przeciętniej płacy w Polsce (3,1 tys. zł). Także w porównaniu do Gdańska to duża różnica, bo zarobki w stolicy regionu są aż o ok. 60 proc. wyższe.
Płacowe rozwarstwienie w woj. pomorskim na przestrzeni ostatnich lat się pogłębiło. Od 2002 r. (czyli od momentu, gdy GUS zaczął prowadzić tego typu statystyki) średnie wynagrodzenie w Gdańsku wzrosło o 100 proc., podczas gdy w powiecie kościerskim - o nieco ponad 72 proc.
- Sama się zastanawiam nad stosunkowo niski płacami w naszym powiecie. Lokalna gospodarka nam się rozwija, co widać po rosnących wpływach z podatku PIT i CIT oraz spadającym bezrobociu, ale rzeczywiście firmy płacą u nas mniej niż w okolicznych powiatach - komentuje Alicja Żurawska, starosta powiatu kościerskiego. - Może wynika to ze struktury naszej przedsiębiorczości. Dominuje u nas sektor budowlany, handlowy i przetwórstwo przemysłowe nie wymagające wyższych kwalifikacji. Brakuje firm innowacyjnych, gdzie płace są wyższe - wyjaśnia Żurawska.
Na obecność firm z sektora nowych technologii nie może narzekać Gdańsk i zapewne to jest przyczyną, że płace rosną tam tak szybko. Miasto staje się centrum nowoczesnego biznesu, przyciągając innowacyjne spółki, wymagające od pracowników wysokich kwalifikacji. Przykładowo w sektorze nowoczesnych usług biznesowych, w całym Trójmieście w 2016 r. pracowało 16,9 tys. osób. W 2012 r. - dwa razy mniej.