Drożej, ale wygodniej
Miejscy urzędnicy chwalą ten pojazd. - Po ponad rocznym użytkowaniu można stwierdzić, że jego eksploatacja jest ekonomicznie uzasadniona. Wysokie koszty zakupu rekompensują oszczędności wynikające z dużo tańszej eksploatacji – tłumaczy Katarzyna Florek.
Podkreśla, że autobus elektryczny to także znacznie wygodniejszy pojazd niż tradycyjny napędzany silnikiem diesla. Poza tym pojazd porusza się cicho, płynnie i nie emituje spalin.
Elektryczny autobus Solarisa w wakacje (od 26 lipca do 2 sierpnia) testowało też Przedsiębiorstwo Komunikacji Miejskiej w Katowicach. - Testy wypadły pozytywnie. W związku z tym w najbliższych latach podczas wymiany znacznej części taboru autobusowego, wykorzystując dofinansowanie z funduszy unijnych kupimy w sumie 135 nowych autobusów, z czego 20 pojazdów elektrycznych – zapowiada Paweł Cyganek, dyrektor ds. ekonomiczno-finansowych i inwestycyjnych katowickiego MPK. Elektryczne pojazdy mają kosztować przewoźnika 67,5 mln zł. Choć koszty eksploatacji pojazdów na prąd są niższe niż tych z silnikiem diesla, to jednak ich zakup jest niemal dwukrotnie droższy (nie wliczając nawet kosztów infrastruktury).
Czy to się więc miastom opłaci? – Rzeczywiście, taka inwestycja na dzień dzisiejszy nie jest zbyt ekonomiczna, ale dzięki dofinansowaniu unijnemu możemy sobie na to pozwolić – przyznaje Cyganek.
Eksperci zwracają uwagę na jeszcze jedną rzecz. W Polsce wciąż ponad 90 proc. energii produkowanej jest z węgla, przejście na napęd elektryczny sprowadzi się więc do przeniesienia źródła emisji zanieczyszczeń z miast do elektrowni. Samorządowcy wierzą, że to się z czasem zmieni. - W przyszłości jednym ze źródeł zasilania pojazdów elektrycznych z pewnością będą źródła odnawialne. Obecnie jednak ze względu na politykę państwa dotyczącą OZE nie jest to uzasadnione ekonomicznie – tłumaczy Katarzyna Florek. Dlatego Jaworzno ma w dalszych planach zakup kolejnych elektrycznych autobusów.
Wystarczy hybryda
Inne rozwiązanie wybrała Częstochowa. Tam zamiast kupować autobusy elektryczne, stawia się na pojazdy hybrydowe gazowo-elektryczne. Po mieście jeździ już ich 40. – Udało nam się je kupić dzięki zdobyciu przez miasto środków w konkursie na "zielone" inwestycje Gazela – tłumaczy Włodzimierz Tutaj, rzecznik prezydenta Częstochowy. Dodaje, że hybrydy jeżdżą na gaz sprężony CNG, a energia elektryczna jest odzyskiwana (dzięki kondensatorom na dachu) w czasie hamowania.