Po raz siódmy zmierzą się 30 października. Gospodarzem będzie klub z Gdyni. W pierwszym dniu sprzedaży biletów – na blisko miesiąc przed wydarzeniem – klubowe serwery były przeciążone, sprzedano niemal wszystkie wejściówki.
Zainteresowanie wynika z tęsknoty – będą to pierwsze derby od maja 2011 roku, ale też z silnie działającej na wyobraźnię kibiców tradycji. Te mecze zawsze ekscytowały mieszkańców Wybrzeża, nawet kiedy Arka i Lechia występowały w II i III lidze.
15 tysięcy widzów na pierwszych derbach
Pierwszy mecz oba kluby zagrały ze sobą we wrześniu 1964 roku w Gdańsku, na stadionie przy ulicy Traugutta, w II lidze. Lechia była wtedy nastolatkiem, właśnie wkraczała w wiek dojrzałości. Powstała tuż po wojnie jako klub zakładowy przy Biurze Odbudowy Portów. Szybko zyskała popularność w mieście, choć przecież w Gdańsku istniała Gedania – „klub gdańskich Polaków" – jak napisał w swojej monografii Janusz Trupinda.
Poważanie, jakim cieszyła się wśród Polaków w przedwojennym Wolnym Mieście Gdańsku Gedania, stała kością w gardle komunistycznych władz lat stalinowskich. Mimo, że zdobyła mistrzostwo okręgu, została odsunięta na boczny tor, trochę jak Polonia w Warszawie. Lechia rosła w siłę. Awansowała w 1948 roku do I ligi, a w 1955 roku zagrała w finale Pucharu Polski, ulegając w nim Legii.
Wiek Arki w momencie przystąpienia do pierwszych derbów z późniejszym „odwiecznym" rywalem trudno byłoby ocenić nawet wtedy, gdyby przystąpiono do tego procesu badając go węglem C14. Niby była dojrzałą kobietą, a może jednak tylko dzieckiem? Rodowód ma bowiem mocno skomplikowany. Gdyńscy kibice chlubią się tym, że powstała w 1929 roku, jest więc dużo starsza od Lechii, ale nazwa Arka pojawia się dopiero w 1952 roku i to w zestawieniu z Kolejarzem.