Nowy, zachodni fragment obwodnicy Lublina ma prawie 10 kilometrów długości, po dwa pasy ruchu w każdą stronę z możliwością dobudowy trzeciego pasa zewnętrznego. Obwodnica przebiega od węzła Lublin Sławinek, który łączy istniejący już jej północny fragment z trasą S17 w kierunku Warszawy, do nowo wybudowanego węzła Lublin Węglin na skrzyżowaniu z drogą S19 biegnącą do Rzeszowa. W swoim przebiegu krzyżuje się z drogą wojewódzką 747 prowadząca do mostu na Wiśle w Kamieniu, oraz drogą wojewódzką 830 prowadzącą do Nałęczowa. Budowa tej części obwodnicy kosztowała łącznie 620 mln zł, z czego 274 mln zł to dotacje unijne. Same roboty budowane wyniosły 424 mln zł.
To bardzo ważna inwestycja dla miasta, bo da oddech zatłoczonej do tej pory Alei Kraśnickiej, jedynej drodze wjazdowej do Lublina od strony Rzeszowa. Szacuje się, że po otwarciu nowego odcinka obwodnicy czas przejazdu od strony Rzeszowa w stronę Białegostoku skróci się z ponad 30 do 10 minut.
Wybudowana do tej pory obwodnica Lublina (od Konopnicy do Kalinówki) ma już długość 36 km. Łączy się z dwupasmowymi drogami szybkiego ruchu biegnącymi w kierunku Warszawy i Radomia, Białegostoku oraz Chełma i Zamościa, co pozwala na przejazd tranzytowy bez konieczności wjazdu do Lublina.
Główna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad nie planuje zamknięcia Lublina całą pętlą, czyli budowy obwodnicy także na południe od miasta. – To byłaby inwestycja bezcelowa, bo obecny przebieg wszystkich odcinków obwodnicy w zupełności wyprowadza ruch tranzytowy z Lublina – mówi Krzysztof Nalewajko, rzecznik oddziału GDDKIA w Lublinie.
Własną, miejską sieć dróg obwodowych buduje samorząd. Zakończenie budowy zachodniej obwodnicy Lublina wpisuje się w te działania drogowe. – Jesteśmy na etapie przekształcania naszego układu drogowego w układ obwodowy. Mamy już takie drogi wybudowane od północy, częściowo od wschodu. Teraz realizujemy od zachodu i częściowo od południa. To ma udrożnić przejazd przez Lublin – mówi Karol Kieliszek z biura prasowego Prezydenta Miasta Lublina.