Pieniądze wydane na inwestycje w rozbudowę należącej do PGE Elektrowni Opole zostają w kraju

70 groszy z każdej złotówki wydanej na rozbudowę Elektrowni Opole w Brzeziu zostaje w kraju.

Aktualizacja: 05.12.2016 23:30 Publikacja: 05.12.2016 20:00

Budowa dwóch nowych bloków w Elektrowni Opole dała impuls do rozwoju gospodarczego całego regionu.

Budowa dwóch nowych bloków w Elektrowni Opole dała impuls do rozwoju gospodarczego całego regionu.

Foto: Rzeczpospolita/Sławomir Mielnik

Losy inwestycji dotyczącej rozbudowy Elektrowni Opole o dwa węglowe bloki długo się ważyły. Wystarczy przypomnieć, że aż dwóch lat potrzebowało konsorcjum głównego wykonawcy firm Polimex-Mostostal, Rafako (dziś prace te przejął główny podwykonawca Alstom Power z grupy GE) i Mostostal Warszawa, aby od podpisania umowy z Polską Grupą Energetyczną (PGE) przejść do wbicia łopaty.

W międzyczasie zarząd PGE na czele z Krzysztofem Kiljanem zrezygnował z inwestycji. Została ona podjęta dopiero przez jego następcę Marka Woszczyka.

– Dobrze, że ostatecznie zdecydowano się na realizację tej inwestycji. Dała ona impuls do rozwoju gospodarczego całego regionu. Działa pozytywnie nie tylko na lokalny rynek, ale zasięgiem wykracza poza województwo – mówi Arkadiusz Kosentka, współwłaściciel firmy Wodgaz, korzystającej na zleceniach przy budowie.

– Opłacalność inwestycji była ciężka do wyliczenia. Dziś widać, że jej odsuwanie w czasie było poważnym błędem – wtóruje Tomasz Kwiatek, zastępca dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy w Opolu, notującego najniższe od lat bezrobocie. Kwiatek ma na myśli ubiegłoroczny kryzys po wprowadzeniu 20. stopnia zasilania. Wiele zakładów z regionu musiało przerwać produkcję. Część z nich, jak Nutricia, by uniknąć strat na wielką skalę, korzystała z agregatów straży pożarnej.

Faktem jest, że lokalna społeczność i samorządy walczyły o inwestycję. Gdy zapadła decyzja poszukiwano informacji o rekrutacji, która rozchodziła się na początku pocztą pantoflową.

– Ludzie nie wiedzieli, kto prowadzi nabór. Dlatego aplikacje przychodziły do mojego biura – w szczytowym momencie nawet w liczbie kilkudziesięciu CV dziennie – opowiada Tomasz Gabor, były sołtys Brzezia, gdzie znajduje się Elektrownia Opole. Przekazywał je dyrekcji budowy, a także pomagał w zorganizowaniu noclegów pracowniczych dla już zatrudnionych.

Ludzie ściągający na największy w Europie energetyczny plac budowy wygenerowali zapotrzebowanie na usługi. Powstały nowe sklepy, zakłady mechaniczno-wulkanizacyjne i fryzjerskie.

–W gminie wiejskiej, gdzie zazwyczaj funkcjonuje jeden większy supermarket, dziś jest ich kilkanaście. Przy czym w każdym między godziną 15 a 17.30 widać olbrzymie kolejki. Stąd wniosek, że wszystkim wiedzie się nie najgorzej – podaje jeden z przykładów Gabor.

Ruszył się też rynek nieruchomości – i to nie tylko tych związanych z krótkim najmem. Ceny gruntów i nieruchomości wokół Opola już wzrosły o 10–15 proc. Szacuje się, że podrożeją o kolejne 10 proc. dzięki włączeniu kilkunastu sołectw ościennych do miasta. Wśród nich będzie też Brzezie, które już od kilkunastu miesięcy korzysta na ożywieniu lokalnej koniunktury.

Jedna inwestycja zaczęła nakręcać kolejne. Między innymi w celu odciążenia ruchu drogowego dla transportu materiałów na plac budowy zdecydowano o budowie obwodnicy Dobrzenia Wielkiego. Korzysta na tym zakład Górażdże, produkujący tony cementu i betonu na plac budowy opolskiej elektrowni.

Regiony
Dolny Śląsk zaprasza turystów. Szczególnie teraz
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Regiony
Odważne decyzje w trudnych czasach
Materiał partnera
Kraków – stolica kultury i nowoczesna metropolia
Regiony
Gdynia Sailing Days już po raz 25.
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał partnera
Ciechanów idealny na city break