– Pierniki nie mogą się nie udać – mówi Dorota Krzywda, która z mężem Jerzym od ośmiu lat prowadzi firmę Biały Tulipan Rękodzieło z Zielonej Góry. – Aby nie były twarde, ciasto musi leżakować, a gotowe ciastka trzeba przechowywać w metalowej puszce z połówką jabłka – dodaje.
Według przepisu babci
O piernikach wie prawie wszystko, ponieważ w jej rodzinie wypieka się je od pięciu pokoleń. W tym roku za pierniki lubuskie Biały Tulipan dostał nagrodę w konkursie „Nasze Kulinarne Dziedzictwo - Smaki Regionów" na najlepszy regionalny i lokalny produkt żywnościowy oraz na najlepsze danie i potrawę regionalną i lokalną.
Wypiekających pierniki w województwie Lubuskiem jest znacznie więcej.
– W moim rodzinnym domu pierniki piekło się przed Świętami Bożego Narodzenia od kiedy pamiętam – wspomina Anna Makowska, właścicielka firmy Pan Ciastek z Zielonej Góry. – W dzieciństwie przygotowywałam je z moją mamą i babcią – dodaje.
Lekko zmieniony przepis babci – pilnie skrywaną tajemnicę – pani Anna wykorzystuje do dzisiaj oferując swoje pierniki klientom działającej od niemal półtora roku firmy. A ma ich coraz więcej, także z Niemiec i Francji. Do tego, by zamienić piernikowe hobby w sposób na zarabianie pieniędzy, zachęciły ją pozytywne reakcje bliskich.