Sztuka fantastycznie sprawdza się w czasie społecznych i politycznych przełomów oraz transformacji.
Filiżanka Miłosza
Lubow Raniewska, w tej roli Dorota Kolak, dziedziczka rodzinnego majątku na rosyjskiej prowincji przyjeżdża z Paryża, by razem z bratem Leonidem Gajewem sprzedać zadłużony dom wraz z przylegającym do niej, tytułowym wiśniowym sadem i zamknąć symbolicznie przeszłość. Sztukę wyreżyseruje Anna Augustynowicz, jedna z najbardziej znaczących reżyserek ostatnich dekad. Niedawno zaznaczyła swoją mocną pozycję sukcesem „Ślubu" Gombrowicza w koprodukcji kierowanego przez nią Teatru Współczesnego w Szczecinie i Teatru im. Kochanowskiego w Opolu. Spektakl wygrał konkurs na Międzynarodowym Festiwalu Gombrowiczowskim w Radomiu.
- Koncepcja interpretacyjna Ani Augustynowicz jest dla mojej postaci bardzo istotna, ponieważ cała rzecz odgrywa się w głowie granej przeze mnie Raniewskiej powiedziała nam Dorota Kolak. - Zdecydowanie jest to moment graniczny, mówimy o końcu pewnego świata, który odchodzi. Tak zresztą jak w „Wiśniowym sadzie" - przemija dawny porządek, a przychodzi nowy. Mówiąc bardziej obrazowo - próbujemy mówić o końcu świata, jaki uosabia filiżanka. Na jednej z prób przywoływaliśmy wiersz Czesława Miłosza „Piosenka o porcelanie" z frazą „Niczego mi proszę pana/Tak nie żal jak porcelany". Nadwrażliwy, kruchy, może za bardzo skoncentrowany na sobie świat, przemija. Zastanawiamy się, co przyjdzie w jego miejsce? Trudno przełożyć czas, o którym pisał Czechow na język współczesności w sposób dosłowny, ale z pewnością generacja, która odchodzi - ma poczucie winy i leku. Myślę, że to w przedstawieniu będzie czytelne. I chociaż Anna Augustynowicz nie należy do reżyserów, którzy nawiązują do współczesności poprzez proste sposoby, na przykład projekcje - widz współczesne znaczenia i tak odczyta, odczuje. Myślę o sinusoidzie czasu, o jego logice. Praca nad „Wiśniowym sadem" z Anną Augustynowicz była jak fascynująca podróż.
Jak podkreśla Dorota Kolak, próby, w których bierze udział, są jednymi z najbardziej dojmujących, w jakich ostatnio uczestniczyła.
Wystawa artystyczna
- Oficjalną część gali jubileuszowej zaczniemy o 17.00, będą przemówienia i listy gratulacyjne. Spodziewamy się obecności przedstawicieli ministra, marszałka, prezydentów trójmiejskich miast, prezesa ZASP - mówi Adam Orzechowski, dyrektor Teatru Wybrzeże. - Wiemy też, że niektórzy z kolegów dostaną jubileuszowe nagrody i odznaczenia. Po części oficjalnej zaczniemy zwiedzać wystawę w górnym foyer zatytułowaną „Twórcy". Poświęciliśmy ją mniej i bardziej znanym postaciom z historii naszego teatru, poczynając od Iwo Galla, pierwszego dyrektora teatru. Skupiamy się na aktorach, nie chcemy jednak mówić wyłącznie o samych gwiazdach, choć uniknąć tego tematu się nie da. Tym, którzy nie pamiętają lub nie wiedzą warto przypomnieć i uświadomić, że w Wybrzeżu zaczynali karierę Barbara Krafftówna, Kalina Jędrusik, Bronisław Pawlik, Leszek Herdegen, Bogumił Kobiela, Zbigniew Cybulski - wielu artystów ważnych, lubianych i kochanych.