Kosmos otwiera się na spółki z Polski

Możemy zostać znaczącym graczem w przemyśle kosmicznym. Coraz lepiej radzą tu sobie firmy z Trójmiasta.

Aktualizacja: 13.12.2016 06:52 Publikacja: 12.12.2016 20:00

Firmy znad Wisły są coraz lepiej widoczne w globalnej branży kosmicznej.

Firmy znad Wisły są coraz lepiej widoczne w globalnej branży kosmicznej.

Foto: materiały prasowe

Rozwój branży kosmicznej jest jednym z elementów planu Morawieckiego. Po przystąpieniu Polski do Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) polskie firmy i jednostki naukowe uzyskały prawo do udziału w misjach realizowanych przez Agencję.

- Oznacza to, że na przykład małe i średnie przedsiębiorstwa mogą rozwijać w Polsce najnowocześniejsze technologie oraz produkty i w ramach komercyjnych kontraktów oferować je Agencji - mówi Paweł Wojtkiewicz, prezes Związku Pracodawców Sektora Kosmicznego.

Trzeba znaleźć niszę

Polskie firmy w ostatnich latach udowodniły, że z wyzwaniami, jakie stawia przed nimi branża kosmiczna, radzą sobie znakomicie. Przykład? Opracowane i wyprodukowane przez Vigo System detektory pracują obecnie na pokładzie łazika Curiosity, w ramach misji Mars Science Laboratory. Firma uzyskała też status oficjalnego dostawcy podzespołów dla NASA. Z kolei eksperci z SatRevolution pracują nad pierwszym polskim prywatnym satelitą – Światowidem - oraz dwoma nanosatelitami w klasie PhoneSat (Rusałka 1 i Rusałka 2).

- Testujemy nasze możliwości i precyzujemy cele, a w przyszłości chcemy być integratorem całych systemów satelitarnych - mówi Grzegorz Zwoliński, współzałożyciel SatRevolution. Dodaje, że coraz lepiej na kosmicznym rynku rozwijają się mniejsze firmy, które często dzięki prywatnym inwestorom i nieszablonowym pomysłom wnoszą dynamikę do branży.

– Chcemy pokazać, że Polska może zaistnieć na międzynarodowym rynku nie tylko produkując podzespoły do kosmicznych maszyn, ale dostarczając całościowe rozwiązania satelitarne – podkreśla Zwoliński.

W branży błyszczy też firma Creotech Instruments. Zaangażowana jest w szereg projektów kosmicznych realizowanych na zlecenie ESA.

- Nasz kraj i działające tu firmy powinny postawić na specjalizację w obrębie ściśle zdefiniowanych nisz, które, ze względu na postęp technologiczny, będą się rozwijały i w perspektywie kilku-, kilkunastu lat przestaną być niszami - uważa Grzegorz Brona, prezes Creotech Instruments. Jedną z takich nisz jest produkcja mikrosatelitów, czyli platform satelitarnych o wadze od 10-15 do około 150 kg.

Rynek większych podzielony jest już między wielkie koncerny. - Mniejsze firmy są angażowane do udziału w konstruowaniu tych urządzeń w roli dostawców poszczególnych technologii lub podsystemów. Rolę integratorów satelitów w tych projektach odgrywają jednak najwięksi, którzy posiadają ogromne sterylne hale montażowe i budowane przez dziesięciolecia know-how – mówi szef Creotech Instruments.

Pieniądze, pieniądze...

Siła polskiego sektora kosmicznego jest wprost proporcjonalna do środków, jakie Polska przeznacza na tzw. programy opcjonalne Europejskiej Agencji Kosmicznej i program krajowy. - W ostatnich dniach odbyła się ESA Ministerial Council 2016, podczas której polska delegacja zwiększyła ilość środków alokowanych do programów Agencji o 25 proc., do ok. 11 mln euro rocznie - informuje prezes Wojtkiewicz. Dodaje, że jest to dobry sygnał dla sektora i potencjalnych inwestorów.

Jednak z drugiej strony Polska, mająca przecież ambicje budowania konkurencyjnej, innowacyjnej gospodarki, nie powinna znajdować się w grupie państw o najniższym budżecie w Agencji, a tak jest teraz. Polski sektor kosmiczny, czeka również na uruchomienie krajowego programu kosmicznego. - Już w marcu 2016 roku Związek Pracodawców Sektora Kosmicznego, przedstawił rekomendacje dotyczące charakteru oraz kształtu programu - podkreśla Wojtkiewicz. Wiele państw ma już takie programy.

Pomorze kuje żelazo, póki gorące

Aktywnie w branży kosmicznej działają firmy z Trójmiasta. Mają wsparcie lokalnych władz. W Gdańsku działa już Polska Agencja Kosmiczna. Teraz miasto ubiega się o stworzenie inkubatora Europejskiej Agencji Kosmicznej.

Firma SIRC z Gdyni realizuje aktualnie trzy kontrakty dla ESA. - Celem projektów jest opracowanie i prototypowa realizacja krzemowych układów scalonych do zastosowania w odbiornikach i nadajnikach radarów w paśmie 10 GHz, 35 GHz i 94 GHz - mówi Radosław Piesiewicz, kierownik projektów ESA w SIRC. Projektowane układy będą w przyszłości stanowiły istotne elementy systemów radarowych montowanych na satelitach.

Aktywnie w branży działa też gdańskie Blue Dot Solutions. - Skupiamy się na wykorzystaniu danych związanych z obserwacjami Ziemi i nawigacją satelitarną. Jesteśmy tuż przed wprowadzeniem naszych pierwszych rozwiązań na rynek – mówi prezes Krzysztof Kanawka.

Oprócz tego firma zajmuje się zadaniami doradczymi (np. pomoc w wejściu lub skorzystaniu nowej firmy z danych satelitarnych) oraz informacyjnymi (serwis internetowy www.kosmonauta.net).

W spółki z branży kosmicznej inwestuje z powodzeniem gdański fundusz Black Pearls VC. Ma w czym wybierać. Tylko na Pomorzu jest kilkanaście takich podmiotów. - Najbardziej rozpoznawalnymi są Blue Dot Solutions czy SpaceForest, która zajmuje się upstreamem. Na uwagę zasługują także firmy SiGarden czy 3City Electronics, które opracowują elektronikę wykorzystywaną w różnych projektach kosmicznych, w tym także międzynarodowych - mówi Wojciech Drewczyński, dyrektor ds. innowacji funduszu Black Pearls VC. Ocenia, że Trójmiasto jest już zauważane jako europejski ośrodek "new space", w którym kosmiczny ekosystem prężnie się rozwija.

Dzięki temu swoje struktury w regionie utworzyła ostatnio szwajcarska firma Syderal, która zajmuje się budową satelitów i ich komponentów.

- Byliśmy prawdopodobnie pierwszym polskim funduszem kapitałowym, który głośno zaczął mówić o inwestycjach w tę branżę. Kilka la t temu ta decyzja wprawiła w zdumienie fundusze działające na naszym rynku, ale z perspektywy czasu widać, że postawienie na ten obszar nam się opłaciło - reasumuje Drewczyński.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: k.kucharczyk@rp.pl

Rozwój branży kosmicznej jest jednym z elementów planu Morawieckiego. Po przystąpieniu Polski do Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) polskie firmy i jednostki naukowe uzyskały prawo do udziału w misjach realizowanych przez Agencję.

- Oznacza to, że na przykład małe i średnie przedsiębiorstwa mogą rozwijać w Polsce najnowocześniejsze technologie oraz produkty i w ramach komercyjnych kontraktów oferować je Agencji - mówi Paweł Wojtkiewicz, prezes Związku Pracodawców Sektora Kosmicznego.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Regiony
Odważne decyzje w trudnych czasach
Materiał partnera
Kraków – stolica kultury i nowoczesna metropolia
Regiony
Gdynia Sailing Days już po raz 25.
Materiał partnera
Ciechanów idealny na city break
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Materiał partnera
Nowa trakcja turystyczna Pomorza Zachodniego