Funkcjonariusze wraz z inspektorem z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Szczecinie odnaleźli poszukiwane zabytki w kurniku, gdzie służyły jako podest do kurnika. Wśród nich była płyta nagrobna żeglarza Christiana Krentzina z 1753 roku oraz druga osiemnastowieczna nieczytelna, nieznana wcześniej historykom. Prawie trzystuletnie płyty zachowały się w dobrym stanie, chociaż były przełamane.
Ważące 500 kilogramów zabytki zostały przetransportowane do kościoła św. Jacka w Stepnicy. Proboszcz zamierza wyeksponować je wewnątrz kościoła oraz przeprowadzić ich renowację.
Mieszkaniec powiatu goleniowskiego, u którego je znaleziono, nie będzie odpowiadał za kradzież płyt, gdyż od 1974 roku sprawa jest przedawniona. Do kradzieży doszło najpewniej w latach 60., gdy właściciel posesji miał trzy lata.
Pomimo, że od zaginięcia płyt minęło już ponad 50 lat, policja poszukuje wciąż pozostałych trzech płyt nagrobnych z kościoła w Stepnicy: poświęconej proboszczowi - Martinowi Lamprechtowi z 1748 roku, burmistrzowi Stepnicy i żeglarzowi Johannowi Dawidowi Engel z 1789 roku, oraz żeglarzowi Friedrichowi Graf (1709-1742).
Gdzie są świeczniki
Możliwość odzyskiwania przedmiotów utraconych, jest możliwa dzięki niemalże benedyktyńskiej pracy funkcjonariuszy. Szczecińska policja stopniowo tworzy rejestr zabytków utraconych. To efekt kontroli obiektów sakralnych znajdujące się w poszczególnych powiatach województwa zachodniopomorskiego. Mundurowi m.in. sprawdzają, czy obiekty znajdujące się w rejestrze zabytków nadal znajdują się w świątyniach. Działania te koordynuje, specjalista od odzyskiwania zabytków dr Marek Łuczak, z zachodniopomorskiej komendy policji. Zwykle nie ma pewności, kiedy te zabytki zaginęły. W wielu przypadkach administratorzy świątyń od policji dowiadywali się, że powinni mieć w swoich zasobach konkretne obiekty. Część z tych rzeczy została pewnie skradziona, inne być może przekazane w depozyt, bez odpowiedniego udokumentowania np. do innej parafii.