Nowy budynek WTW przy Wioślarskiej składa się z siedmiu kondygnacji – na pięciu pomieści się Towarzystwo, dwie najwyższe zostaną wynajęte. Na dole garaże i hangary na łodzie, wyżej basen wioślarski, siłownia, ergometrownia, pomieszczenia odnowy biologicznej, biura oraz sale konferencyjne z widokiem na Wisłę. Na czarnej elewacji emblemat WTW wraz z datą założenia – 1878. To najstarszy klub sportowy w Polsce.
– To logo ma robić wrażenie i, z tego co wiem, robi – mówi „Rz" Maciej Śliwiński, dyrektor biura WTW.
Znajdujemy się na działce, którą Towarzystwo dostało w podzięce za ofiarność podczas wojny 1920 roku. Wioślarze wystawili wówczas sześć uzbrojonych plutonów do obrony mostów i przepraw. Organizowali transport rannych żołnierzy.
– Kiedy Sowieci wysadzali mosty, wutewiacy utrzymywali połączenie pomiędzy lewym i prawym brzegiem. Dlatego dostaliśmy tę ziemię. Mówimy, że od Piłsudskiego, ale właściwie od miasta – opowiada Maciej Śliwiński.
Zbudowana tu w 1929 roku przystań również miała podziemny hangar, na parterze znajdowały się szatnie z natryskami, piętro zajmowała restauracja z tarasem, pokoje administracyjne i klubowe. Był i basen wioślarski umożliwiający zimowe treningi. Z najnowocześniejszym obiektem w Europie WTW rozpoczynało nowy etap działalności.