Wyjechałam z Rzeszowa, ale zostawiłam w nim najbliższą rodzinę. To powód, dla którego do tego miasta wracam często. Osiadłam w stolicy. Kiedy dziś zabieram swoją rodzinę do Rzeszowa, nie wstydzę się. Jestem wręcz dumna. To już nie jest Polska D. Specjalnie, choć nie muszę, bo trasa z Warszawy nie prowadzi przez centrum, bo jest obwodnica, przejeżdżam jednak przez centrum miasta. Powód? Bo jest się czym pochwalić. Czy to zima, czy to lato Rzeszów prezentuje się imponująco. Nie tylko samo miasto, także okolice. Moja rodzina jest zafiksowana na sport. Także ten zimowy. Kilka lat temu spędziliśmy więc zimowe ferie w Rzeszowie i okolicach. Trasy super, choć z pewnością to nie Tatry. W Warszawie i okolicach i tak jest z tym gorzej. Podczas każdego pobytu w moim rodzinnym mieście rozmawiam z najbliższymi i ich znajomymi. Nie narzekają, choć nie wszyscy chwalą tak jak ja.