Zabytkowe ceglane budynki poniemieckiego Kampusu Pracze kryją najnowocześniejsze laboratoria w kraju. W tym miejscu zajmującym się mikroskopią konfokalną zespół dr. n. med. Grzegorza Chodaczka poszukuje sposobu na walkę z rakiem. – Brzmi szumnie. Tak naprawdę pracujemy nad odkryciem, które może przyspieszyć zrozumienie mechanizmów, jakie z jednej strony nas chronią, a z drugiej – prowadzą do nowotworzenia – tłumaczy dr Chodaczek, farmaceuta i immunolog, który do Wrocławia wrócił po blisko dziewięciu latach pobytu na amerykańskich uczelniach (MD Cancer Center na Uniwersytecie w Teksasie i La Jolla Institute for Allergy and Immunology).
Świecące komórki
Za pomocą mikroskopu konfokalnego, wyposażonego w komorę przyżyciową, może obserwować żywe komórki nawet przez tydzień. – Badamy odpowiedź układu immunologicznego na proces nowotworowy. Jeśli układ odpornościowy zobaczy, że jedna z komórek zaczyna się dzielić w sposób niekontrolowany, wydziela czynniki cytotoksyczne (niszczące dla komórki). Jednak jeśli ich nie zobaczy, to nowotwór się rozwija. My badamy, w jaki sposób układ odpornościowy dostrzega ten proces. Szukamy sposobu na uwidocznienie komórek nowotworowych dla układu odpornościowego – tłumaczy dr Chodaczek.
Pomagają mu w tym transgeniczne myszy, których niektóre komórki wytwarzają białka fluorescencyjne. Działając laserem na fragmenty ich tkanek, można dostrzec ruch komórek układu odpornościowego. To zbliża naukowców do poznania mechanizmów chroniących organizm ludzki przed nowotworami. – Co pozwoli w przyszłości opracować skuteczne terapie na tę najgroźniejszą z chorób – wyjaśnia dr Chodaczek.
Laserowy detektor
Ale prace jego zespołu pozwolą poznać także mechanizm gojenia się ran. – Te mechanizmy są zresztą powiązane. O nowotworze mówi się przecież, że to nigdy niegojąca się rana. Podobny jest sposób niszczenia infekcji. Z komórkami zaatakowany przez wirusy lub bakterie organizm radzi sobie w podobny sposób – mówi dr Chodaczek.
Nad innym rewolucyjnym rozwiązaniem pracuje w EIT+ Zespół Spektroskopii Laserowej pod kierunkiem dr inż. Michała Nikodema. Demonstrator do zdalnej detekcji siarkowodoru pozwoli ocenić stężenie trujących gazów. Dziś, by to zrobić, górnicy muszą schodzić w głąb kopalnianych szybów. Czujnik, nad którym pracuje zespół dr. Nikodema, pozwoli zmierzyć stężenie metanu, siarkowodoru czy tlenków azotu za pomocą wiązki laserowej – niewidzialnej i bezpiecznej dla oczu. Gazy absorbują pewną długość fali światła, co pozwoli ocenić stężenie groźnego gazu. Projekt „Systemy laserowej detekcji siarkowodoru dla zastosowań w przemyśle wydobywczym", którego zakończenie przewidziano na koniec tego roku, został dofinansowany w ramach programu Narodowego Centrum Badań i Rozwoju (NCBiR) „Lider".