Reklama

Austriackie gadanie

Po świętej pamięci c.k. Galicji pozostał w Krakowie sentyment do Najjaśniejszego Pana i użyte w tytule powiedzenie. Oznacza ono gadaninę solenną, urzędowo poprawną, ale nieprzynoszącą nikomu większego pożytku.

Publikacja: 09.04.2017 22:00

Austriackie gadanie

Foto: Fotorzepa/Piotr Guzik

Tak jak z trwającymi właśnie (gdy to piszę) dniami Wiednia w Krakowie: wystawiono z tej okazji wielki namiot na placu Szczepańskim, w którym można za pomocą okularów „wirtualnej rzeczywistości" odbyć spacerek po stolicy wielkiego niegdyś cesarstwa, a obecnie małej republiki, pokosztować wiedeńskiej kawy, a wieczorem podziwiać projekcję panoram. Zadbano nawet, by krakowscy podróżnicy opowiadali o wiedeńskich przeżyciach, zapomniano tylko, że minęły czasy, gdy z wypiekami na twarzy PRL-owscy obywatele śledzili przygody tych, którym udało się wydostać za jakąkolwiek granicę, najlepiej zachodnią. Dziś, by sprzedać swoje przygody, trzeba na hulajnodze dotrzeć na Kamczatkę albo rowerem wodnym do siedzib plemienia Basabuga w górnym dorzeczu Amazonki.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Regiony
Jak kupować mądrze gaz na zmiennym rynku
Regiony
Bezpieczne lato w Warszawie – dla wszystkich
Regiony
Gapowicze regionalnym wyzwaniem dla samorządów
Regiony
Katowice stawiają na miejską infrastrukturę rowerową
Regiony
Dolny Śląsk konsekwentnie wspiera Ukrainę
Reklama
Reklama