Po tym pierwszym rejsie, zakończonym 6 kwietnia, 32-osobowa załoga pozostała kilka dni w Gdyni, zwiedzając Trójmiasto, ku chwale Ojczyzny, dosłownie.
Niektórym może się to wydawać dziwne, ale takie nastały czasy: celem pierwszego rejsu nie był żaden konkretny port. Jak wyjaśnił Adam Knop, drużynowy harcerzy z Edynburga – o czym poinformował Portal Morski – był to ich pierwszy rejs morski i każdy port, który odwiedzają i każda godzina spędzona na morzu jest wielką przygodą. W związku z tym, cel rejsu został określony niejako w czasie rzeczywistym, już po zaokrętowaniu załogi i po sprawdzeniu bieżącej prognozy pogody, tak, aby jak najmniej pływać na silniku, a jak najwięcej pod żaglami. Żaglowcem dowodził harcmistrz Waldemar Mieczkowski.