Już jedna trzecia dorosłych Polaków może mieć problemy ze słyszeniem – wynika z badań epidemiologicznych. Groźny dla zdrowia hałas stał się wszechobecny: atakuje na ulicach, w hipermarketach, bloki reklamowe w kinach przyprawiają widzów o ból w uszach. W lokalach gastronomicznych z muzyką, by porozmawiać przy stoliku, goście muszą się przekrzykiwać.
A za chwilę wróci kolejny problem – imprezy muzyczne na wolnym powietrzu. Na początku sierpnia zatyczki do uszu będą w Katowicach chodliwym towarem: przez trzydniowy OFF Festiwal na lotnisku Muchowiec problemy ze snem może mieć 12 tys. mieszkańców pobliskiego Osiedla im. Paderewskiego.
Niebezpieczna muzyka
Ocenia się, że od początku lat 80. częstość uszkodzeń słuchu spowodowanych hałasem środowiskowym zwiększyła się aż trzykrotnie. Na zurbanizowanym i uprzemysłowionym Śląsku to szczególny problem. Tymczasem konsekwencje narażenia na hałas mogą być daleko większe.
Z badań przeprowadzonych w Niemczech, Anglii i Szwecji wynika, że hałas uliczny może powodować choroby układu krążenia. Średnie natężenie dźwięków negatywnie wpływa na skurczowe ciśnienie krwi, jej czas krzepnięcia, a także obniża poziom kortyzolu. Szwedzkie badania wykazały, że z powodu nadmiernego hałasu u mężczyzn mogą występować częstsze ataki mięśnia sercowego.
Na niebezpieczny hałas narażona jest zwłaszcza młodzież słuchająca muzyki przez słuchawki. Natężenie dźwięku wprost do ucha dochodzi nierzadko do poziomu 80–90 decybeli. Tymczasem już 35– 70 dB jest przyczyną zmęczenia, zaburzeń snu, obniżenia czułości narządów zmysłów. Przy hałasie w przedziale 70–85 dB dochodzi do zaburzeń układu nerwowego i bólu głowy. W natężeniu 85– 130 dB hałas prowadzi do zaburzeń układu krążenia i pokarmowego. Powyżej 130 dB powoduje nudności, zaburzenia równowagi i zaburzenia w obrazie krwi. Powyżej 135 dB uszkadza narządy w wyniku wibracji. A zdarza się, że zabawa na dyskotece czy na koncercie to prawie 140 dB – odgłos porównywalny do hałasu wydawanego przez startujący samolot odrzutowy. Konsekwencje mogą być opłakane: natężenia dźwięku przekraczające 150 decybeli uszkadzają słuch nieodwracalnie.