1 kwietnia w Wiśle odbył się „Bieg po nowe życie". Pomysłodawcą wydarzenia jest Przemysław Saleta, który oddał córce nerkę.
Sportowcy z Polskiego Stowarzyszenia Sportu po Transplantacji oraz gwiazdy teatru, filmu, sceny muzycznej i kabaretowej, dziennikarze i sportowcy spotkali się w marszu nordic walking, by pokazać wsparcie dla polskiej medycyny transplantacyjnej. Wydarzenie cieszy się dużym zainteresowaniem widzów, ale pełni też rolę edukacyjną. Poza osobami znanymi z mediów w rywalizacji biorą udział dawcy i biorcy narządów, pokazując, że po przeszczepie można wrócić do zdrowia i pełnej aktywności.
Puszczone na żywioł
Statystyki nie napawają optymizmem. Przez ostatnie dwa lata odnotowano o 100 przeszczepień mniej, co jest konsekwencją braku odpowiedniej promocji transplantologii. – Im szersze grono odbiorców ma świadomość, że nie ma się czego bać, tym więcej szans dla ludzi, których problem przeszczepu dotyczy – przekonuje Katarzyna Błachnio, która trzy lata temu oddała nerkę bratu.
– Takie akcje jak „Bieg po nowe życie" są bardzo ważne jako działanie wspierające. Zasadniczą rolę powinno jednak odgrywać Ministerstwo Zdrowia w postaci promowania transplantologii i edukacji społeczeństwa – podkreśla profesor Andrzej Chmura związany z Kliniką Chirurgii Ogólnej Szpitala Dzieciątka Jezus w Warszawie. – Zainteresowanie transplantologią ze strony dyrektorów szpitali jest mniejsze, bo generuje straty. Wiele tematów jest nieuregulowanych, nie ma wiodącej instytucji, która by ustanawiała zasady pracy dla wszystkich ośrodków transplantacyjnych. Oprócz bardzo ogólnych przepisów cały czas jest to puszczone na żywioł. W efekcie mamy spadek przeszczepów, czego nie widać w innych krajach. Cały czas jesteśmy w ogonie świata, jeśli chodzi o przeszczepienia od żywych dawców – podkreśla prof. Chmura.
„Bieg po nowe życie" odbył się już po raz 10. Zdaniem jego pomysłodawcy widać pozytywne efekty wydarzenia. – Jako społeczeństwo zrobiliśmy duży postęp. Często jestem zaczepiany, rozmawiam na ten temat. Nie spotkałem nikogo, kto by deklarował, że nie przekaże swoich organów po śmierci albo nie pomoże jako dawca bliskiej osobie. Z mojej perspektywy transplantologia nie jest jednak priorytetem w polskiej służbie zdrowia – mówi Przemysław Saleta.