Władze Chorzowa zdecydowały o połączeniu dwóch miejskich szpitali: dla dzieci i dla dorosłych. To efekt planowanej reformy służby zdrowia wprowadzanej przez rząd (tzw. sieć szpitali).
Pomysł wywołuje ogromne kontrowersje w Chorzowskim Centrum Pediatrii i Onkologii, które jest nowocześnie zarządzane, inwestuje i przynosi zyski praktycznie bez pomocy właściciela, czyli miasta.
Jak podkreśla dr n. med. Magdalena Dudzińska, ordynator neurologii dziecięcej w Chorzowskim Centrum Pediatrii i Onkologii i szefowa Społecznego Komitetu Ratowania Chorzowskiej Pediatrii, to już trzecia próba połączenia. – Tym razem argumentem jest rządowa sieć szpitali – przyznaje dr Dudzińska.
Andrzej Kotala, prezydent Chorzowa, twierdzi, że ustawa o tzw. sieci szpitali zakłada pełną refundację świadczeń jedynie w dużych, wielospecjalistycznych placówkach, a Zespół Szpitali Miejskich nie spełnia tego wymogu.
– Brak połączenia oznaczałby stratę finansową dla Zespołu Szpitali Miejskich, który nie otrzymałby 12 mln zł kontraktu, co przełożyłoby się na liczbę wykonywanych świadczeń medycznych, np. mniej operacji zaćmy, mniej przyjęć na oddział hematologiczny, brak dostępu do lekarzy geriatrów – wymienia prezydent. Dodaje, że mniej pieniędzy na realizację świadczeń medycznych w ZSM „wiązałoby się z zamknięciem oddziałów i zwolnieniami personelu medycznego".