Jak kolarz z kolarzem

W peletonie debiutuje polska grupa Voster Uniwheels Team. W składzie ma młodzieżowych mistrzów świata i Europy.

Publikacja: 18.04.2017 21:00

Jak kolarz z kolarzem

Foto: Rzeczpospolita, Szymon Sikora

Krzysztof Parma pochodzi ze Śląska, ale od sześciu lat mieszka w Stalowej Woli. Na Podkarpaciu ukończył studia, tu dostał pracę – w policji. Zatrudniony jest w prewencji, jeździ w patrolu interwencyjnym. Jeździ też na rowerze. To jego pasja, z której, nawet pracując w policji, nie był w stanie zrezygnować. Przez 16 lat ścigał się w małych polskich grupach, ostatnio bardziej jako amator niż zawodowiec.

Nie zawsze miał dość pieniędzy na profesjonalny sprzęt, wyjazdy na wyścigi. Trenując w okolicach Stalowej Woli i objeżdżając okolice, zaglądał do lokalnych firm i pytał, czy nie byłyby zainteresowane sponsorowaniem. Tak trafił do siedziby firmy Voster z Niska. Zupełnie przypadkiem, bez żadnej protekcji i rekomendacji. Nieoczekiwanie prezes Ryszard Roczniak przyjął go z otwartymi ramionami. W przeszłości sam był kolarzem, zjeździł tysiące kilometrów po drogach na Podkarpaciu, nadal kocha ten sport.

Były i obecny kolarz szybko znaleźli wspólny język. Szef Vostera został indywidualnym sponsorem Krzysztofa Parmy, ale dla obu panów to było za mało – chcieli zrobić coś więcej dla dyscypliny, dla regionu. Od słowa do słowa porozumieli się, że najlepiej by było założyć grupę kolarską z siedzibą w Stalowej Woli. W inicjatywę zaangażowała się inna regionalna firma – Uniwheels, życzliwie odniósł się do niego prezydent miasta Lucjan Nadbereźny. Tak powstała nowa polska grupa kolarska, pierwsza na Podkarpaciu – Voster Uniwheels Team.

Promować miasto

Projekt przedstawiono z rozmachem. Prezentacja grupy odbyła się pod koniec marca w Warszawie w jednym z renomowanych hoteli. Wśród zaproszonych gości m.in. wybitni kolarze sprzed lat Ryszard Szurkowski, Zbigniew Szczepkowski, prezes Polskiego Związku Kolarskiego Dariusz Banaszek. – To miód na moje serce, takie inicjatywy pomagają polskiemu kolarstwu. Z doświadczenia wiem, że każda złotówka zainwestowana w ten sport zwraca się podwójnie. Wiem, co mówię, bo sam byłem przez wiele lat dyrektorem i sponsorem takich grup – powiedział nowy prezes PZKol.

Obecny był także prezydent Stalowej Woli. Na biało-zielonej koszulce grupy widnieje herb tego miasta. – Obchodzimy właśnie 80 lat istnienia Centralnego Ośrodka Przemysłowego, którego stolicą była Stalowa Wola. Po latach zmian Stalowa Wola znów staje się symbolem sukcesu gospodarczego. Cieszę się, że firmy i inwestorzy działający w naszym mieście i okolicach nie myślą wyłącznie o zarabianiu pieniędzy, choć to bardzo ważne, ale również przywiązują wielką wagę do odpowiedzialności społecznej. Dzięki temu podejściu powstała grupa kolarska, która, mam nadzieję, będzie świadczyć w przyszłości o potencjale Stalowej Woli i promować miasto. Dlatego samorząd wsparł ten zespół finansowo i objął grupę patronatem – przemawiał prezydent Nadbereźny.

Budowa od podstaw

Voster Team jest na początku drogi. Stawiane są dopiero fundamenty. Zatrudniono kolarzy, trenerów, mechaników, dyrektorów, grupa ma za sobą pierwsze zgrupowania i starty. Została zarejestrowana w UCI Continental Teams, kolarskiej trzeciej lidze. Licencja uprawnia ją do startu w wyścigach niższej kategorii, ale na całym świecie odbywa się ich mnóstwo.

Podstawowym założeniem na razie jest stabilizacja, określenie pewnych zasad. Krzysztof Parma ma za sobą doświadczenie pracy w innych grupach. Nie zawsze było różowo, pensji nie wypłacano na czas, nie realizowano też innych obietnic związanych ze startami w niezłych wyścigach. W Vosterze Krzysztof Parma pełni podwójną rolę – zawodnika i menedżera, i chciałby przede wszystkim zapewnić kolarzom poczucie bezpieczeństwa. – Pragnę, by nasi mogli skoncentrować się wyłącznie na treningach i startach. O resztę zadbamy z Mariuszem – tłumaczy.

Mariusz to Mariusz Witecki, dyrektor sportowy grupy. W 2006 roku zdobył mistrzostwo Polski w wyścigu ze startu wspólnego, pięć lat temu wygrał Wyścig Solidarności i Olimpijczyków. Jeździł w czołowych polskich drużynach Intel-Action, Mróz, CCC. Karierę zakończył przed dwoma laty. Mimo że dopiero uczy się nowej roli, ma już wystarczające doświadczenie, by dobrze w niej wypaść.

Cel – Tokio

Razem z Parmą stworzyli kadrę Vostera. Liczy dziesięciu zawodników, wszyscy pochodzą z Polski. Liderem został 32-letni Mateusz Komar, kolarz z kilkoma zwycięstwami w polskich wyścigach. Ale w grupie znaleźli się też młodzi zawodnicy z interesującą perspektywą.

Dawid Czubak w tym roku skończy 19 lat. Sukcesy odnosił w kategoriach młodzieżowych. Był mistrzem Europy juniorów na torze w kategorii omnium i w wyścigu punktowym. W ubiegłym tygodniu startował na mistrzostwach świata w Hongkongu. Jego rówieśnikiem jest Szymon Krawczyk. On również został wyszkolony na torze. W ubiegłym roku sięgnął po złoto na mistrzostwach świata juniorów w wyścigu punktowym, jest też mistrzem Europy w omnium. Do Hongkongu nie poleciał, bo jeszcze niedawno leczył kontuzje. Dominował też na szosie. Dwa lata temu w Sobótce pokonał wszystkich w mistrzostwach Polski juniorów.

Czubak i Krawczyk to reprezentanci nowej fali polskiego kolarstwa, są objęci programem Polskiego Związku Kolarskiego i znajdują się w szerokiej kadrze torowców szykowanych do igrzysk olimpijskich w Tokio. – Bardzo chcielibyśmy się doczekać olimpijczyków z naszej grupy, pomóc im w rozwoju. To nasz długofalowy cel – przyznaje Krzysztof Parma. Mimo że Voster jest grupą szosową, umożliwi młodym zawodnikom starty także na torze.

W zespole nie ma kolarza ze Stalowej Woli bądź z regionu, nie licząc mieszkającego od sześciu lat w tym mieście Parmy. Jak na grupę sponsorowaną również przez samorząd, nie jest to idealne rozwiązanie. – Zdajemy sobie z tego sprawę i w dalszych planach chcemy zgromadzić wokół Vostera młodzież, może także sekcję kobiet. Na to potrzeba więcej pieniędzy i czasu. Dopiero rozpoczęliśmy działalność – tłumaczy menedżer Vostera.

Twardo po ziemi

Budżet drużyny nie został ujawniony. Na tym poziomie na utrzymanie potrzeba od miliona do kilku milionów złotych rocznie – w zależności od celów i sposobów, w jaki do nich się dąży. Dyrektorzy sportowi grupy ze Stalowej Woli poważnie zabrali się do pracy. Jedno z przedsezonowych zgrupowań odbyło się w Hiszpanii.

Sportowym priorytetem dla Vostera na pierwszą część roku będzie udział w odbywającym się w czerwcu Wyścigu Solidarności i Olimpijczyków. Trzeci etap – 29 czerwca – zakończy się w Stalowej Woli. To dobra okazja, by pokazać się mieszkańcom. W drugiej połowie sezonu zespół wystartuje w Czechach, na Słowacji, na Bałkanach i w Niemczech, na czym bardzo zależy jednemu ze sponsorów, który ma tam swoją bazę.

Jak zwykle przy okazji narodzin kolarskiej grupy w Polsce pojawia się pytanie, czy w przyszłości nie zamierza ubiegać się o start w Tour de Pologne. Aby otrzymać zaproszenie do narodowego wyścigu, trzeba wspiąć się piętro wyżej, do grona UCI Professional Continental Teams. Na to potrzebny jest budżet co najmniej w wysokości 8 milionów złotych. Wiele polskich zespołów, myśląc o takich pieniądzach, sponsorach i Tour de Pologne, zderzyło się ze ścianą. W Stalowej Woli twardo stąpają po ziemi. – Na razie chcemy zrobić solidną profesjonalną grupę. Przed nami jeszcze długa droga – mówi dyrektor sportowy Vostera Mariusz Witecki.

Krzysztof Parma pochodzi ze Śląska, ale od sześciu lat mieszka w Stalowej Woli. Na Podkarpaciu ukończył studia, tu dostał pracę – w policji. Zatrudniony jest w prewencji, jeździ w patrolu interwencyjnym. Jeździ też na rowerze. To jego pasja, z której, nawet pracując w policji, nie był w stanie zrezygnować. Przez 16 lat ścigał się w małych polskich grupach, ostatnio bardziej jako amator niż zawodowiec.

Nie zawsze miał dość pieniędzy na profesjonalny sprzęt, wyjazdy na wyścigi. Trenując w okolicach Stalowej Woli i objeżdżając okolice, zaglądał do lokalnych firm i pytał, czy nie byłyby zainteresowane sponsorowaniem. Tak trafił do siedziby firmy Voster z Niska. Zupełnie przypadkiem, bez żadnej protekcji i rekomendacji. Nieoczekiwanie prezes Ryszard Roczniak przyjął go z otwartymi ramionami. W przeszłości sam był kolarzem, zjeździł tysiące kilometrów po drogach na Podkarpaciu, nadal kocha ten sport.

Pozostało 88% artykułu
Regiony
Dolny Śląsk zaprasza turystów. Szczególnie teraz
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Regiony
Odważne decyzje w trudnych czasach
Materiał partnera
Kraków – stolica kultury i nowoczesna metropolia
Regiony
Gdynia Sailing Days już po raz 25.
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Materiał partnera
Ciechanów idealny na city break