Do końca tego roku oddany zostanie pięciogwiazdkowy Renaissance na Lotnisku Chopina. Drugi to Hotel Europejski, który będzie miał standard 5 plus. I ma być najbardziej luksusowym obiektem w całej Polsce.
Przybywa także placówek o mniejszej liczbie gwiazdek, co znacznie zwiększy potencjalną grupę turystów, którzy nie wydając dużych pieniędzy, będą mogli odwiedzić stolicę.
– Warszawa potrzebuje nowych hoteli – uważa Gheorghe Marian Cristescu, prezes Chopin Airport Development (CAD).
Czy jego zdaniem rozwojowi branży hotelarskiej nie zagrożą plany budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego i przewidywanie zamknięcia lotniska na warszawskim Okęciu? — W żadnym wypadku – uważa szef CAD. — Warszawa nadal potrzebuje centrum konferencyjnego z prawdziwego zdarzenia, bo chociaż na Stadionie Narodowym znajdują się sale konferencyjne, to nie są one wystarczające do zorganizowania np. wielkiego kongresu. A otoczenie lotniska jest bardzo dobrym miejscem logistycznym dla powstania takiego nowoczesnego obiektu konferencyjnego.
Jednocześnie w Warszawie kwitnie nielegalny rynek hotelarski. Na ulicach w centrum miasta widać często cudzoziemców wysiadających z autobusów kursujących na Okęcie i do Modlina, których próbują przejąć hotelowi naganiacze. W internecie mnóstwo jest ofert, w których proponuje się nocleg w pokoju wprawdzie kilkuosobowym, ale za to za jedyne 15–20 zł. Naganiaczami są często osoby starsze. Niejednokrotnie są właścicielami dużych mieszkań w centrum miasta, które trudno jest im utrzymać. Nie jest to zjawisko wyłącznie polskie czy warszawskie. Taki biznes kwitnie też m.in. w Rzymie, Barcelonie czy Florencji.