Według pomorskiego kuratora oświaty w wyniku reformy edukacji mają powstać 54 nowe etaty. Z zapowiedziami tymi nie zgadzają się członkowie Związku Nauczycielstwa Polskiego na Pomorzu. Ich zdaniem nauczyciele mogą się raczej spodziewać zwolnień i obniżek etatów. Mogą także stracić dodatkowe godziny, które mieli od lat. – Na razie jeszcze nie potrafimy powiedzieć, ilu nauczycieli może stracić pracę. Do 20 maja będziemy liczyć ankiety spływające do nas ze szkół i dopiero na koniec miesiąca będziemy w stanie określić w miarę przybliżoną skalę zwolnień – mówi Elżbieta Markowska, szefowa pomorskiego ZNP.
Nieoficjalnie szacuje się, że w całym województwie pracę może stracić od 500 do 1000 osób.
Dokładna liczba będzie znana dopiero w sierpniu. Ale możliwe, że i wtedy dane będą zaniżone, bo choć część pedagogów nie wróci do zajęć przy tablicy, to wypowiedzeń nie dostanie – odejdą na emeryturę, skorzystają z sześciomiesięcznego okresu nieczynności lub odejdą na roczny urlop dla poratowania zdrowia. – Z tego co widzimy, wielu dyrektorów szkół nie będzie przedłużało umów zawartych na czas określony. To najczęściej nauczyciele stażyści, którzy pracują na zastępstwo. Oni też nie zmieszczą się w statystykach, bo przecież formalnie wypowiedzenia nie dostaną – tłumaczy Markowska.
Z informacji uzyskanych od pomorskich związkowców wynika, że w województwie będą zwolnienia wśród nauczycieli: WF, języków obcych, nauczania początkowego, informatyki, fizyki, bibliotekarzy oraz ograniczenia pensum dydaktycznego m.in. nauczycieli geografii, podstaw przedsiębiorczości, przyrody, matematyki, nauczania początkowego, przedszkoli, fizyki, WF, j. polskiego, historii, j. obcych, bibliotekarzy.
Na okres wprowadzania reformy pomorskie kuratorium oświaty uruchomiło bank ofert pracy dla nauczycieli. Oferty rzeczywiście w nim są, ale tylko pojedyncze to propozycje etatowej pracy. Większość to praca dla nauczycieli na 2–5 godzin lekcyjnych. A to oznacza, że jeśli nauczyciel chce zarabiać, będzie musiał jeździć od szkoły do szkoły, by uzbierać pensum. Planowane są także etaty łączone – jeden nauczyciel w ramach tego samego etatu będzie jeździł do kilku szkół. – Wystąpią przypadki tzw. łączenia etatu w przypadku nauczycieli posiadających dodatkowe kwalifikacje, np. gimnastyki korekcyjnej, oligofrenopedagogiki, rewalidacji, terapii pedagogicznej – tłumaczy Markowska.