80 proc. wody w śląskich kranach pochodzi z Soły w Czańcu. Transportuje ją największa w Polsce spółka wodociągowa – Górnośląskie Przedsiębiorstwo Wodociągów, należąca do samorządu województwa śląskiego. Górska woda jest przesyłana siecią do stacji uzdatniania w Kobiernicach i Goczałkowicach i stamtąd siecią 900 km rur wodnej magistrali do 3,5 mln mieszkańców aglomeracji. Pierścieniowy układ sieci wodociągowej spółki gwarantuje, że wodę może szybko przerzucić z jednego na drugi kraniec aglomeracji.
Zasięgiem GPW nie dociera jednak do całego regionu – od północy sięga zaledwie Kalet i Tarnowskich Gór, na wschodzie – Jaworzna, od zachodu – Gliwic i części okręgu rybnickiego, od południa – Strumienia. Rejon Bielska-Białej ma swojego dostawcę – spółkę Aqua, która również bazuje głównie na rzece Sole (pobiera ją z ujścia w Kobiernicach) i Wapienicy. Inaczej jest na północy – w Częstochowie i okolicach źródłem zaopatrzenia w wodę są wyłącznie wody podziemne, które pobiera i sprzedaje Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji Okręgu Częstochowskiego w Częstochowie. Jeszcze inaczej jest np. w Jastrzębiu-Zdroju, które od lat kupuje wodę... z pobliskich Czech.
Dynamiczny postęp gospodarczy, jaki trwa na Śląsku od lat 50. XX w., przyczynia się do degradacji naturalnych zasobów środowiska, a w efekcie do powstawania niedoborów wody i jej zanieczyszczenia. Drugi problem to niesprzyjające zmiany klimatyczne – bezśnieżne zimy, suche wiosny i jesienie, gorące lata, które odbiły się głównie na ujęciach głębinowych, z których korzystają mieszkańcy spoza dużych miast czy górnośląskiej aglomeracji.
Boleśnie przekonali się o tym mieszkańcy 17 miejscowości należących do gminy Koniecpol leżącej na północno-wschodnim krańcu województwa. Suche i gorące lato 2015 r. spowodowało, że w prywatnych studniach skończyła się woda. Przez półtora roku mieszkańcom wodę dowozili w beczkowozach strażacy. Zadłużona gmina nie miała pieniędzy na budowę wodociągów. Pomógł rząd, który uruchomił środki z rezerwy budżetowej państwa (80 proc. kosztów) na budowę wodociągu. Pierwszy etap sieci wodociągowej, m.in. dla Dąbrowy, Wólki, Kuźnicy Grodziskiej, Załęża uruchomiono dopiero w grudniu ubiegłego roku. Do wykonania jest jeszcze około 30 kilometrów sieci, by objąć nią całą gminę. W gminie ma jeszcze powstać ujęcie wody w Rudnikach i własna stacja uzdatniania.
– Żeby odbudować zwierciadło wody podziemnej, musi padać bardzo długo, a i to może nie wystarczyć, bo zasoby wód podziemnych są drenowane przez człowieka i nie są w stanie się odbudować – tłumaczy dr hab. Mariusz Rzątała z Zakładu Hydrologii i Gospodarki Wodnej Obszarów Zurbanizowanych Uniwersytetu Śląskiego.