Było wprawdzie spokojniej niż w szczycie (podczas długiego weekendu), ale i tak sandomierski rynek był pełen turystów, w tym wycieczek podążających śladami serialowego ojca Mateusza, które przy okazji mogły zajrzeć do kawiarni z serialowym logo albo chrupać wafelki z podobnym motywem.
Po drodze do albo z Sandomierza wiele wycieczek zatrzymuje się w parku rozrywki w Bałtowie, który wypromowany przed laty na fali zainteresowania dinozaurami, teraz stał się obowiązkowym punktem programu dla rodzin z dziećmi. W sezonie sznury aut i autokarów ciągną też do unikalnych ruin Krzyżtoporu, wypełniając też parking przy odrestaurowanym pałacu i stadninie bizonów (!) w Kurozwękach.