Władze Krakowa zaktualizowały miejski program rewitalizacji. Chcą bowiem trochę uszczknąć z tortu unijnych funduszy. Zmieniło się też podejście do rewitalizacji. Dziś to nie tylko odnawianie fasad kamienic Na zmianach zyska: Zabłocie, Kazimierz i „stara" Nowa Huta.
Trzy miejsca na mapie
Miasto musiało swój program dostosować do wytycznych ministra rozwoju w zakresie rewitalizacji oraz wymogów stawianych przez Regionalny Program Operacyjny Województwa Małopolskiego na lata 2014–2020 (RPO WM). W przeciwnym razie szanse na unijne pieniądze miałoby niewielkie. A jest o co walczyć. W grę wchodzi 45 mln euro dla siedmiu największych miast z rejonu Małopolski.
– Weszła też w życie ustawa o rewitalizacji z 2015 r. która, zmieniła podejście do rewitalizacji, bo wprowadziła nowe wymogi – mówi Elżbieta Koterba, wiceprezydent Krakowa.
– Teraz chodzi przede wszystkim o rozwiązywanie problemów społecznych i ekonomicznych lokalnych społeczności – dodaje wiceprezydent.
Miejski program rewitalizacji zaktualizowano po rocznych konsultacjach. Wyznaczono w nim m.in. obszary, które zostaną objęte procesem rewitalizacji. Są to: Stare Miasto Kazimierz (235 ha i zamieszkiwany jest przez 18,5 tys. osób), Stare Podgórze Zabłocie (203 ha zamieszkuje 11,2 tys. stałych mieszkańców) oraz „stara" Nowa Huta (399 ha i zamieszkuje go 47,3 tys. osób).