Bogusław Bałaś ze Śląskiego Związku Pszczelarzy 20 lat temu, gdy zainteresował się pszczelarstwem, był młodym górnikiem w kopalni Brzeszcze. Pszczołami zajął się trochę z konieczności. – Miałem dwudziestoparoarowy sad, ale zauważyłem, że praktycznie nie ma w nim pszczół. Nic w nim nie latało. Postanowiłem kupić dwa ule i tak to się zaczęło – wspomina.
Najprawdopodobniej dziadek, którego nigdy nie poznał, był pszczelarzem. Dziś żartuje, że uprawia pszczelarstwo hobbystycznie. – Bo to najtańsze hobby na świecie. Jak jest zły rok, wychodzę na zero, jak dobry – zarabiam do pensji, teraz do emerytury – opowiada 55-letni Bogusław Bałaś.