Ale jest okazja, by zastanowić się, czym właściwie jest Małopolska, czy tylko obowiązującą od reformy administracyjnej w 1999 r. nazwą województwa ze stolicą w Krakowie?
Kiedyś Małopolska była o wiele większa, obejmowała dzisiejsze południowe Mazowsze, wschodni Śląsk, Kielecczyznę, Lubelskie i Podkarpacie. Ale nie Przemyśl i Lwów; to była Ruś Czerwona. Na Wawelu znajduje się kolebka Polski sięgająca jeszcze półlegendarnego państwa Wiślan. W „złotym wieku" Małopolska była kolebką reformacji. Po śmierci Zygmunta Augusta prymas doprowadził do wyznaczenia wsi Kamionek pod Warszawą na miejsce elekcji. Gdyby odbywała się w Małopolsce, losy kraju potoczyłyby się inaczej. Podupadła wraz z utratą stołeczności Krakowa. Ale nabrała sił w Austrii, zwłaszcza pod Franc-Jozefem, chociaż Galicja nie jest tożsama z Małopolską – wytyczyły ją granice rozbiorowe. Tutaj nie było germanizacji, wszystko odbywało się po polsku. Ale też nie knuto powstań. Straceńczy zryw „rewolucji krakowskiej" 1846 r. i potem rabacji Szeli to był jeszcze czas opresyjny. Pokazuje, jak marny byłby los Galicji, gdyby nie liberalizm późniejszych władców. W 1918 r. Małopolska była zaczynem polskości, tu formowały się legiony, tu był zasób urzędników i oficerów. Ale nie zrobiła kariery w przedwojniu.