Pierwsza wystawa w nowej siedzibie Karkonoskiego Parku Narodowego w pałacu Schaffgotschów w Sobieszowie zaczynać się będzie od sali poświęconej katastrofom i klęskom naturalnym w Karkonoszach i Kotlinie Jeleniogórskiej. A było ich – z powodu licznych anomalii pogodowych nawiedzających tę część Sudetów – niemało. Od plag szarańczy i trzęsień ziemi w XV–XVII w., burz, powodzi i huraganów – np. w listopadzie 1966 r. wiatr o prędkości prawie 200 km/h złamał lub wyrwał z korzeniami kilkaset tysięcy drzew – po lawiny na szlakach turystycznych, jak ta w marcu 1968 r., gdy 19 turystów zginęło pod zwałami śniegu w Białym Jarze.
Nową ekspozycję otwierać będzie wirtualna rekonstrukcja pewnego odległego w czasie, ale znamiennego i znaczącego wydarzenia, dzięki któremu mógł dojść do skutku projekt renowacji pałacu i folwarku w Sobieszowie oraz urządzenia w zabytkowych budynkach Centrum Muzealno-Edukacyjnego Karkonoskiego Parku Narodowego – największego w polskich parkach narodowych. Oto podczas burzy 31 sierpnia 1675 r. piorun trafił w dach średniowiecznego zamku na szczycie góry Chojnik (627 m n.p.m.) w Sobieszowie. Wybudowana w połowie XIV w. warownia wznosząca się nad 150-metrowym urwiskiem opadającym do Piekielnej Doliny była od 1419 r. siedzibą możnego rodu Schaffgotschów. Wypalonych pożarem ruin nigdy już nie odbudowano – dziś są romantycznym akcentem w panoramie Jeleniej Góry.
Od zamku do pałacu
W latach 1705–1712 Schaffgotschowie wznieśli w dzisiejszym centrum Sobieszowa, dziś dzielnicy Jeleniej Góry, nową rezydencję, barokowy pałac na planie prostokąta z rozległym dziedzińcem, który z czasem otoczono zabudowaniami folwarcznymi. To właśnie przyszła siedziba KPN. Tak więc władza nad Karkonoszami i ich zasobami wróci w miejsce, gdzie sprawowano ją przed trzema wiekami. Z tą jednak różnicą, że park narodowy gospodaruje na niespełna 6 tys. ha, podczas gdy latyfundium Schaffgotschów obejmowało 30 tys. ha, z czego 90 proc. stanowiły tereny leśne. Wystawa na parterze pałacu poświęcona będzie głównie dziejom Sobieszowa, pałacu i zamku Chojnik oraz ekosystemom Sudetów Zachodnich i historii ich ochrony. A także dawnym właścicielom karkonoskich lasów i podgórskich wsi, przybyłemu w XII w. z Frankonii na Śląsk rodowi Schaffów, których nazwisko przybrało z czasem imponującą długość: Grafen Schaffgotsch genannt Semperfrei von und zu Kynast und Greiffenstein, Freiherren von Trachenberg.
Szybciej jeszcze od nazwiska rozrastały się rodowe dobra. W XVII w. na fortunę Schaffgotschów składało się już niemal 100 miejscowości i prawie 30 pałaców i zamków. Znaczenie rodu wzrosło niepomiernie w początkach XVII w., gdy baron Hans Ulryk pojął za żonę księżniczkę Barbarę Agnieszkę z piastowskiej, książęcej linii brzesko-legnickiej. Jego wnuk Jan Antoni przejął w spadku dziedzictwo śląskich książąt z pierwszej polskiej dynastii oraz otrzymał przywilej połączenia herbu Schaffgotschów i książąt brzesko-legnickich.
Renomę jednej z najznakomitszych i najbardziej wpływowych śląskich rodzin arystokratycznych zawdzięczali Schaffgotschowie swym bogactwom, koligacjom i tytułom. Na dzisiejszym Dolnym Śląsku pamięta się też o ich zasługach dla rozwoju gospodarczego i cywilizacyjnego regionu. Urbarium, licząca 800 stron księga gospodarcza Schaffgotschów, jest pasjonującą dla historyków lekturą. Opisano w niej m.in. spory z Czechami „o miedzę" na szczycie Śnieżki. Pamiątką po nich jest kaplica św. Wawrzyńca na jej szczycie.