Bodaj najlepszą opinię ma Park Technologiczny Interior w Nowej Soli. – Jestem bardzo dumny z tego parku, małe miasta bowiem rzadko mają sukcesy na tym polu, nie wynajmujemy jedynie powierzchni – mówi nam Wadim Tyszkiewicz, prezydent Nowej Soli. To ewenement w skali kraju. Niewiele podobnych instytucji założonych przez małe polskie ośrodki z aspiracjami może się bowiem poszczycić zarówno biznesowym sukcesem, jak i przyciąganiem start-upów. Zazwyczaj podobne instytucje zajmują się wynajmem powierzchni biurowych po promocyjnych cenach.
Z parku wyrosła spółka IdeaPro. Dwa lata temu firma zatrudniała pięć osób, dziś urosła do rangi średniego przedsiębiorstwa i otworzyła fabrykę zatrudniającą 60 osób. Przedsiębiorstwo kontynuuje tradycje nowosolskie w produkcji maszyn i urządzeń dla przemysłu, ale również projektuje całe linie technologiczne „pod klucz".
– Rzeczywiście ten park przyciąga same start-upy, a IdeaPro jest oczkiem w głowie ośrodka – mówi Jarosław Nieradka, dyrektor Organizacji Pracodawców Ziemi Lubuskiej. Być może park odnosi sukcesy dlatego, że miał mniejszą dotację z UE, nie 85 proc., ale 50 proc., dzięki czemu szybciej się skomercjalizował, bo mógł wynajmować powierzchnie na rynkowych zasadach.
Nieco inny profil ma Park Naukowo-Technologiczny Uniwersytetu Zielonogórskiego w Nowym Kisielinie. Obok znanych i zaawansowanych przedsiębiorstw, takich jak Advanced Graphene Products, Hertz Systems, Digital Technology Poland czy Ekoenergetyka, skupia mikroprzedsiębiorstwa działające częstokroć w jednoosobowej formie.