Najważniejszą część tego festiwalu stanowi finał konkursu dla solistów instrumentalistów. To właśnie oni mają zagrać solo życia – skomponowane lub zaimprowizowane do akompaniamentu przygotowanego przez organizatora.
A jest nim Mieczysław Jurecki (przedstawia się jako Mietek) – gitarzysta i basista Budki Suflera, autor płyt solowych pod pseudonimem Mechanik, uczestnik nagrań m.in. Perfectu, Johna Portera, Ewy Bem, Martyny Jakubowicz, Urszuli, o Tercecie Egzotycznym nie wspominając.
– Nie robię tego festiwalu dla znajomych z branży, robię go dla nieprawdopodobnie uzdolnionych młodych ludzi. Nie pomaga im minister kultury, więc padło na mnie – mówi „Rz". – Kiedy zaczynałem grać, nie miałem lekko, muzyka rockowa była tępiona. Dziś młodzi mają łatwiej, ale tylko teoretycznie. Owszem, są rozmaite szkoły gry na płytach DVD, na których można wszystko dokładnie zobaczyć, cofnąć – nie to co my, którzy mogliśmy tylko słuchać Radia Luxembourg. Dziś problem jest inny – jak stać się zauważonym.
Zazwyczaj – uważa Mietek Jurecki – wygląda to tak: ktoś wygrywa festiwal, dostaje nagrodę, a na drugi dzień nikt o nim nie pamięta.
– My holujemy naszego finalistę po innych festiwalach. Z kolei u nas występują laureaci innych konkursów – na przykład Sufler Rock Festiwal, na którym wykonywane są utwory Budki, czy Festiwalu Polskiej Piosenki im. Janusza Kondratowicza. Żeby nie ryzykować, na każdym z nich byłem w jury, wiem, kogo zapraszamy. Stworzyliśmy „konsorcjum festiwalowe" – dodaje.