Na blisko cztery dni Szczecin zamienił się w największy port jachtowy na świecie. Na pewno pod względem cumujących tam jednostek. Wśród 100 statków – aż 19 zaliczanych jest do tzw. klasy A. To wielkie, przynajmniej trzymasztowe statki. Tradycyjnie już w samym centrum wydarzeń, bo bezpośrednio przy Wałach Chrobrego, zacumował polski „Dar Młodzieży", a tuż za nim rosyjski „Sedov". Ten wielki, czarny żaglowiec ma ponad 117,5 m długości i blisko 4,2 tys. mkw żagli.
Nieco dalej widać było brata bliźniaka „Daru Młodzieży", czyli rosyjskiego „Mira", a także „Kruzensterna" (114,4 m). Największe zainteresowanie wzbudzał żaglowiec z Omanu – „Shabab Oman II". Wybudowany w 2013 r. w Holandii należy do Królewskiej Marynarki Omanu. Szkolą się na nim kadeci i oficerowie. Żaglowiec w swoich rejsach pod hasłem przyjaźni i pokoju reprezentuje Oman w portach Europy, także tych bałtyckich.
W The Tall Ship Races tradycyjnie licznie była reprezentowana polska flota. A tę mamy całkiem niezłą. Oprócz największego, flagowego „Daru Młodzieży" podziwiać można było też „Pogorię", „Fryderyka Chopina", „Bryzę H", „Kapitana Borchardta", „Generała Zaruskiego" czy „Zawiszę Czarnego".
W trakcie trzydniowego finału można było zwiedzać cumujące jednostki. No i bawić się. Na trzech scenach równolegle odbywały się koncerty. Największym wydarzeniem był koncert Andrei Bocellego wraz z chórem i orkiestrą.
Wg szczecińskiego magistratu – przez teren regat, w trakcie ich trwania, przewinęło się 2 mln osób. Magistrat podał też inne liczby. Tak więc – 18 krajów reprezentowały jachty na TTSR, 42 zagranicznych dziennikarzy akredytowało się na regatach, 119 oficerów łącznikowych pracowało podczas finału, 144 artystów wystąpiło u boku Andrei Bocellego, 500 ton piasku zużyto do Festiwalu Rzeźby w Piasku, 600 żeglarzy przeszło w paradzie ulicami Szczecina, a 631 dziennikarzy akredytowało się na imprezę.