Pilecki, o. Kolbe i Sprawiedliwi
Pod koniec września wprowadzona została kolejna zmiana. Tym razem na wystawie poświęconej historii Wolnego Miasta Gdańska pojawiła się prezentacja pokazujące represje podejmowane w tym mieście przez Niemców wobec Polaków. – Wprowadzamy też informację na temat operacji antypolskiej NKWD – dodaje dr Karol Nawrocki. – Zostanie też zaaranżowana instalacja poświęcona rotmistrzowi Witoldowi Pileckiemu – dodaje dyrektor. Teraz postać tego bohatera prezentowana jest w postaci trzech zdjęć rotmistrza wykonanych w niemieckim obozie koncentracyjnym Auschwitz, wielkości fotografii legitymacyjnych.
Poszerzona zostanie też ekspozycja poświęcona Polakom, którzy w czasie wojny ratowali Żydów, w tym nagrodzonych przez Instytut Yad Vashem medalem Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. Teraz prezentowana jest tylko postać Ireny Sendlerowej ratującej w Warszawie żydowskie dzieci.
Zdaniem pracowników muzeum nie ma też ekspozycji poświęconej ofiarom wśród duchowieństwa i opisującej życie religijne w obozach koncentracyjnych. – Dlatego chcemy przypomnieć postać ojca Maksymiliana Kolbego, który oddał życie za innego więźnia w obozie koncentracyjnym w Auschwitz – opisuje dr Nawrocki.
Korekta błędów
– Generalnie chcemy pokazać nasze, czyli polskie, doświadczenia. A także uporządkować wystawy w taki sposób, aby ich narracja była zgodna z prawdą. Przypomnieć, że wojna rozpoczęła się w 1939, i w tamtych czasach mieliśmy wyjątkowych bohaterów, np. cichociemnych, ale także niezwykle trudne doświadczenia. Moim zdaniem uzupełnienia wymaga na przykład ekspozycja poświęcona zbrodniom ukraińskim na Wołyniu – dodaje dyrektor Karol Nawrocki.
Zapowiada też korektę błędów, np. liczby żołnierzy Armii Krajowej. Na wystawie poświęconej ruchowi oporu jest podana informacja, że wiosną 1944 roku w podziemnej armii w Polsce walczyło 35–40 tys. żołnierzy. – Ta liczba jest dziesięciokrotnie zaniżona – uważa Aleksander Masłowski, rzecznik muzeum. Obok podana jest informacja, że w lutym 1944 roku w partyzanckich oddziałach sowieckich walczyło 180 tys. bojowników. Zdaniem władz muzeum niejasne są też liczby ilustrujące wojskowe i cywilne ofiary wojny z różnych państw. – Przedstawienie strat cywilnych w liczbach bezwzględnych zamierzamy zastąpić liczbami procentowymi w stosunku do ogółu populacji. To da obraz rzeczywistych strat – dodaje Aleksander Masłowski.
Dr Mateusz Szpytma, wiceprezes Instytutu Pamięci Narodowej, zastrzega, że nie zna szczegółów proponowanych przez nową dyrekcję zmian. – Nie wiem, w jaki sposób zostaną one wkomponowane w wystawę stałą, ale to dobry kierunek – mówi nam.