Lubelska podstrefa to 128 ha w pełni uzbrojonych terenów inwestycyjnych położonych głównie w południowo-wschodniej części miasta, choć ostatnio włączono do niej m.in. tereny Lubelli na ul. Wrotkowskiej oraz 12 ha gruntu dawnej Fabryki Samochodów Ciężarowych. W podstrefie działa 58 firm, z czego 42 rozpoczęły działalność gospodarczą. Przedsiębiorcy zainwestowali tam 1,5 mld zł, o 30 proc. więcej, niż deklarowali, uzyskując zezwolenia. Część firm jest wciąż w trakcie budowania swoich obiektów. Większość inwestorów to lokalne i regionalne spółki z różnych branż. Początkowo strefa miała głównie charakter przemysłowy. – Przełomem było pozyskanie firmy Panattoni, globalnego operatora powierzchni magazynowo-logistycznych, który przyciągnął do Lublina inne firmy, niezainteresowane budową własnych zakładów, ale wynajmem powierzchni magazynowo-produkcyjnych. Dziś mamy tam już dziewięć podmiotów dystrybucyjno-logistycznych – mówi Mariusz Sagan, dyrektor Wydziału Strategii i Obsługi Inwestorów UM w Lublinie.
Przedstawiciele samorządu Lublina wskazują, że dzięki utworzeniu strefy bezrobocie w mieście spadło do poziomu 6,6 proc., najniższego od 1989 r. Firmy tam zlokalizowane zatrudniają 3775 osób, z czego 2600 to nowe miejsca pracy.
– To też efekty mnożnikowe. Tysiąc miejsc pracy stworzonych w strefie daje 500 miejsc powstałych u kooperantów – mówi Krzysztof Żuk, prezydent Lublina.
Funkcjonowanie SSE pozwoliło odbudować przemysł, który stał się jednym z kluczowych sektorów gospodarki Lublina. O ile w 2010 r. wiodącym ośrodkiem przemysłowym w Polsce wschodniej był Mielec, a Lublin zajmował drugą pozycję, o tyle w 2016 r. Lublin miał już pozycję zdecydowanego lidera z przychodami o 32 proc. wyższymi niż Mielec (przychód firm przemysłowych w Lublinie to 8,2 mld zł).