Jak wynika z raportu Banku Millennium pt. „Indeks Millennium 2017" badającego potencjał innowacyjności regionów, zachodniopomorskie poprawiło pozycję w rankingu o jedno miejsce, zwiększając wynik z 49 w roku ubiegłym do 55 pkt aktualnie, zajmując ostatecznie dziesiąte miejsce w kraju. Z tym zastrzeżeniem, że 6-procentowy wzrost daje największą dynamikę wśród wszystkich województw.
Efekty pracy naukowców
Region szczególnie dobry wynik zanotował w kategorii liczby wydanych patentów na 1 mln mieszkańców. Czwarta pozycja w Polsce pod tym względem jest powodem do dumy regionu, który ustępuje jedynie Mazowieckiemu, Dolnośląskiemu i Lubelskiemu. – Moim zdaniem wynika to z ciężkiej pracy naukowców Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego. Uczelnia radykalnie zwiększyła ilość aplikacji patentowych – mówi „Rzeczpospolitej" Mateusz Michał Czerwiński z Katedry Inwestycji i Wyceny Przedsiębiorstw Instytutu Zarządzania i Inwestycji Wydziału Nauk Ekonomicznych i Zarządzania Uniwersytetu Szczecińskiego. Składowe „Indeksu Millennium – Potencjał Innowacyjności Regionów 2017" to wydajność pracy (mln zł/liczba zatrudnionych), stopa wartości dodanej (proc.), wydatki na badania i rozwój (B+R w relacji do PKB), edukacja policealna (liczba studentów na 10 tys. mieszkańców), pracujący w B+R (na 1 tys. aktywnych zawodowo) oraz liczba wydanych patentów (na 1 mln mieszkańców). ZUT dokonał 15 zgłoszeń wynalazków i znaków użytkowych (drugie miejsce w kraju) oraz uzyskał 103 patenty i znaki ochronne (trzecia pozycja). W pozostałych kategoriach województwo zajmuje przeciętne pozycje, od ósmej (pracujący w B+R) do 13. (wydatki B+R).
„Średnio uprzemysłowiony charakter województwa oraz dominacja branż o niskim bądź średnio niskim zaawansowaniu technologicznym sprawiają, że województwo jest relatywnie mało innowacyjne. Zaledwie 2 proc. firm produkcyjnych działa w branżach zaliczanych do sektorów wysokiej techniki. Niska konkurencyjność gospodarki regionu sprawia, że przedsiębiorstwa angażują znikomą wartość swoich środków na B+R. W 2015 r. nakłady na działalność badawczo-rozwojową stanowiły 1 proc. krajowych nakładów w tym zakresie. Hamulcem rozwoju innowacyjności w regionie jest również niska liczba jednostek naukowych i badawczo-rozwojowych (88 podmiotów, 2 proc. ogółu)" – czytamy w raporcie.
Pomagają fundusze
Niemniej przedsiębiorcy zwracają uwagę, że odczuwają skutki nowej perspektywy budżetowej UE, która w większej mierze jest nastawiona na innowacyjność i bardziej rentowne projekty. – Dlatego widzę zmianę, także w regionie koszalińskim; dzięki ogłaszanym konkursom mamy wzrost dynamiki wydatków badawczo-rozwojowych. Do tego pomaga nam jakość i profesjonalizm firm, które zajmują się pisaniem wniosków – mówi nam Piotr Huzar, prezes Koszalińskiej Izby Przemysłowo- -Handlowej. Region, podobnie jak cały kraj, przeżywa ożywienie inwestycyjne. Do pewnego stopnia ma to naturalną konsekwencję w postaci wzrostu innowacyjności. – Indeks nie jest tworzony na podstawie badań ankietowych. Sądzę, że duży wpływ na wzrost potencjału innowacyjności regionu, pomijając raport Banku Millennium, ma wzrost inwestycji, chociażby w duże centra dystrybucyjne, jedne z większych w kraju. Tutaj flagowym przedsięwzięciem jest inwestycja Amazona. To wysoce innowacyjna spółka, z pomysłowym modelem biznesowym, która także w centrach dystrybucyjnych instaluje najnowocześniejsze, wysoce produktywne maszyny i urządzenia. Co do zasady im więcej nakładów inwestycyjnych, tym większa powinna być innowacyjność w sektorze prywatnym. Trzeba też pamiętać, że startujemy z dość niskiego poziomu, stąd skok w innowacyjności. Inwestycje takich lokomotyw jak Amazon mają jeszcze jeden, nieczęsto opisywany, skutek dla innowacyjności. Otóż mikro- i mali poddostawcy potentatów są zarażani innowacyjnością, choćby procesową – wyjaśnia nam Czerwiński.