„Ślub" Anny Augustynowicz, wyprodukowany przez Teatr im. Kochanowskiego w Opolu razem ze szczecińskim Teatrem Współczesnym, rozbił w poprzednim sezonie bank z nagrodami. Zdobył Grand Prix na Międzynarodowym Festiwalu Gombrowiczowskim, Nagrodę im. Konrada Swinarskiego za najlepszą reżyserię dla Anny Augustynowicz oraz Nagrodę im. Aleksandra Zelwerowicza dla Grzegorza Falkowskiego za rolę Henryka. Spektakl był zaproszony na Warszawskie Spotkania Teatralne, a przed nim prezentacje na Boskiej Komedii w Krakowie.
Kręte ścieżki
– Zespół naszego teatru oraz Teatru Współczesnego w Szczecinie z pewnością może być dumny ze spektaklu, który odnosi sukcesy na festiwalach i jest ceniony nie tylko wśród ludzi z branży – powiedział nam Norbert Rakowski, dyrektor opolskiej sceny. – Z perspektywy dominującego wszem i wobec popisu teatralnego wydarzeniem można nazwać sukces „Ślubu" pod względem prostoty i klarownej myśli połączonej z dość tradycyjną formą teatralną. To również spektakl bardzo lubiany przez młodzież, co uważam za ogromny sukces twórców zaangażowanych w jego produkcję. Jednak czy „Ślub" był naszym największym wydarzeniem ubiegłego sezonu? Dla mnie najważniejszym wydarzeniem jest fakt, że Teatr Kochanowskiego cieszy się coraz większym zainteresowaniem widza, szczególnie opolskiego. Powoli tworzymy nową markę teatru. Z krętej ścieżki kryzysu wychodzimy na prostą.
Znajduje to również uznanie wśród władz nadzorujących teatr.
– Organizatorzy instytucji kultury, pomimo wielu swoich obowiązków, wciąż mają ochotę wpadać do naszego teatru i spędzać w nim czas – powiedział Norbert Rakowski. – Władze, na czele z marszałkiem Andrzejem Bułą, doceniają i wspierają nasze działania, uczestniczą w kolejnych premierach, cieszą się z naszych sukcesów. Okazują nam stałe zainteresowanie i zaufanie.
Tworzenie repertuaru na kolejne sezony następuje zazwyczaj z kilkuletnim wyprzedzeniem.