Muzycy ujawnili, że planują jeszcze większe show niż podczas wcześniejszych wizyt w naszym kraju. Głównym punktem programu ma być przebojowy repertuar, który upamiętni 40. rocznicę premiery najpopularniejszego albumu zespołu Queen „News of the World". Ukazał się pod koniec października 1977 roku i rozszedł się w 6 mln kopii. To z niego pochodzą nieśmiertelne hity zespołu „We Will Rock You" i „We Are the Champions".
Perkusista Queen Roger Taylor powiedział, że nadchodzące koncerty będą lepsze dzięki bliższemu kontaktowi z fanami, ale i możliwościom technicznym. Zespół wystąpi na scenie w kształcie wielkiej gitary, a jej elementy przyjadą do Polski w 24 ciężarówkach. Użyte zostanie najwyższej klasy oświetlenie – ponad 300 reflektorów.
„Queen + Adam Lambert 2017 European Tour" zaprojektował jeden z najbardziej prestiżowych producentów na świecie – firma Entertainment Architects Stufish Production, znana ze współpracy z takimi artystami jak: Pink Floyd, The Rolling Stones, U2, a także z otwarcia i zamknięcia ceremonii igrzysk olimpijskich w Pekinie w 2008 roku.
Nowy idol
Freddie Mercury zmarł w listopadzie 1991 roku, ale sceniczne wcielenie Queen ma się świetnie dzięki Adamowi Lambertowi, który w chwili śmierci wielkiego Fryderyka miał ledwie dziewięć lat. Jest jedną z tych młodych gwiazd, które zawdzięczają karierę amerykańskiej edycji „Idola". Podczas przesłuchań konkursowych jeden z jurorów zarzucił mu, że śpiewa nazbyt teatralnie. Jednak dla wokalisty, który ma wykonywać partie zmarłego 20 lat temu Freddiego Mercury'ego, to największy komplement i świetna rekomendacja. Mercury fascynował się przecież operą i uwielbiał wielkie emocje.
Podobieństwa między wokalistami zauważyli czynni zawodowo członkowie Queen – gitarzysta Brian May i perkusista Roger Taylor. Adam Lambert zaśpiewał po raz pierwszy z ich towarzyszeniem hymn Queen – „We Are The Champions" – podczas finału „American Idol". Potem zagrali razem wiązankę klasycznych hitów grupy na gali MTV Europe w 2011 r.