Kto nigdy nie trenował karate, ten zapewne wyobraża sobie, że wygląda to tak jak w filmie „Karate Kid", gdzie nauczyciel ma wiernych sobie uczniów, którzy zwykle są grzeczni i mili, a ich nadrzędnym celem jest wygrywanie zawodów oraz dokuczanie szkolnym kolegom. W Krakowie i Niepołomicach działa akademia, która stawia na rozwój uczniów. Przy okazji z każdych zawodów przywożą oni wiele medali.
Paweł Janusz, główny trener i założyciel Akademii Karate Tradycyjnego Kraków-Niepołomice, zapewnia, że ten sport wcale tak nie wygląda. – „Karate Kid" jest fajnym filmem, z pozytywnym przesłaniem, ale nie pokazuje, jak naprawdę wygląda trening. Przede wszystkim walka wygląda inaczej niż w filmie. Dzieci się nie nokautują. Sam proces nauki też jest inny, bo najważniejsze, by dzieciaki wyrosły na dobrych ludzi – wcale nie muszą w przyszłości być zawodnikami. Karate przygotuje je do życia, nauczy samodyscypliny. Treningi mają też wielkie walory zdrowotne, pomagają w wyrobieniu prawidłowej postawy, wzmacniają plecy, kolana, staw skokowy – mówi „Rz" Paweł Janusz.