Handel nieujarzmiony

Przed 80 laty otwarto gdyńskie Hale Targowe, jeden z najnowocześniejszych takich obiektów w Europie.

Publikacja: 13.11.2017 21:00

Hale Targowe są architektoniczną ikoną gdyńskiego modernizmu

Hale Targowe są architektoniczną ikoną gdyńskiego modernizmu

Foto: materiały prasowe

W pierwszych dekadach PRL banany i orzechy kokosowe większość młodych Polaków znała głównie z zagranicznych filmów. Jednym z kilku zaledwie miejsc, gdzie owoce południowe można było nie tylko zobaczyć w naturze, ale także kupić, były stragany w Halach Targowych w Gdyni. W listopadzie mija 80 lat od chwili otwarcia najnowocześniejszego wtedy w kraju obiektu handlowego, architektonicznej ikony gdyńskiego modernizmu i symbolu handlu – nie tyle może wolnego, co niezłomnego i niedającego się kontrolować.

W czasach, gdy w upaństwowionych sklepach brakowało podstawowych produktów i towarów, gdyńskie Hale były oazą wyszukanej konsumpcji. Przyjeżdżano tu nawet z daleka po rozpuszczalną kawę, herbatę dobrych gatunków, papierosy Marlboro i Pall Mall, rajstopy, składane parasole, żyletki, płyty z najnowszą zachodnią muzyką. Obfitość tych dóbr była zasługą ludzi morza, którzy gremialnie, od kapitanów po najmłodszych marynarzy pokładowych, zajmowali się prywatnym importem. Czy też, jako że chodziło zwykle o towary nieoclone – przemytem. Mody na koszule non-iron czy płaszcze ortalionowe przemijały, ale dżinsy i kupowane w zachodnich portach szwajcarskie zegarki zawsze gwarantowały godne zyski. W Gdyni-Orłowie wyrosło całe osiedle domów jednorodzinnych, nazywane „Zegarkowem".

Delegaci Związku Towarzystw Kupieckich na Pomorzu, którzy podczas swego walnego zebrania w 1931 r. zaapelowali do władz o usunięcie szpecącego miasto targowiska i rozpoczęcie budowy nowoczesnych hal targowych, nie byliby pewnie zadowoleni ze specyficznej sławy, jaką zyskały one w PRL. Ale handel szmuglowanymi towarami stanowił tylko część ich obrotów. Hale stały się szybko i są nadal dla mieszkańców Gdyni ulubionym miejscem zakupów. Można tu kupić owoce i warzywa z pomorskich sadów i ogrodów, nabiał dostarczany przez miejscowych producentów, najrozmaitsze rodzaje mięsa i drobiu, grzyby i miód z kaszubskich lasów oraz ryby prosto z rybackich kutrów.

Zaprojektowane przez Jerzego Müllera i Stefana Reychmana budowle targowe przy dzisiejszej ulicy Wójta Radtkego, między portem i miastem, w sąsiedztwie centrum, powstawały, jak wówczas pisano, „w gdyńskim tempie". Od rozpoczęcia budowy do chwili otwarcia Hal upłynął niespełna rok. Ich rozwiązania funkcjonalne i wyposażenie techniczne, odpowiadały najwyższym światowym standardom, stanowiąc przedmiot zazdrości innych polskich miast. Tak np. podziemne magazyny połączono bocznicą kolejową z pobliskim dworcem, pod halą owocowo-warzywną urządzono najnowocześniejsze w Europie „wietrzalnie" owoców, a w podziemiach hali rybnej – osiem basenów dla żywych ryb. Specjaliści wyżej nawet niż funkcjonalność czy zastosowaną technikę oceniali klasę projektu architektonicznego. Jeszcze przed zakończeniem budowy uznawano go za dzieło wybitne.

W czasie II wojny światowej budowle targowe zamienione przez Niemców na magazyny i garaże dla pojazdów wojskowych, w tym czołgów, stały się celem dla sojuszniczych bombowców. Na szczęście naloty okazały się mało skuteczne i od 1945 r. króluje w Halach handel. Wpisane w 1983 r. ubiegłego wieku na listę zabytków trzykrotnie od tego czasu zostały poddane remontowi. Podczas ostatnich, przeprowadzanych etapami i wciąż trwających prac renowacyjnych przywrócono m.in. dawną, charakterystyczną dla Gdyni, jasnożółtą – miała imitować piaskowiec – barwę tynków. Nad główne wejście powrócił dawny napis z „przedwojennym" krojem czcionki: „Hale Targowe m. Gdyni", oraz zabytkowy zegar.

Gdyńskie Hale to jeden z nielicznych w Polsce przykładów konstruktywizmu – stylu, w którym ideę architektoniczną budowli i jej walory estetyczne wyraża sama jej konstrukcja. Paraboliczny dach największej z trzech hal (2850 mkw., ponad połowa ogólnej powierzchni) wspiera się na dziewięciu stalowych wiązarach o kształcie łuku, wysokości 18 m i rozpiętości 35 m. Takie rozwiązanie w Europie stosowano tylko wyjątkowo. Jedną z niewielu znanych budowli przypominających gdyńską halę główną – ze znacznie jednak większą liczbą stalowych „żeber" – jest przeznaczony prawdopodobnie dla wojskowych sterowców hangar na lotnisku Orly projektu Le Corbusiera.

Regiony
Dolny Śląsk zaprasza turystów. Szczególnie teraz
Materiał Promocyjny
Jaką Vitarą na różne tereny? Przewodnik po możliwościach Suzuki
Regiony
Odważne decyzje w trudnych czasach
Materiał partnera
Kraków – stolica kultury i nowoczesna metropolia
Regiony
Gdynia Sailing Days już po raz 25.
Materiał Promocyjny
Warta oferuje spersonalizowaną terapię onkologiczną
Materiał partnera
Ciechanów idealny na city break
Materiał Promocyjny
Psychologia natychmiastowej gratyfikacji w erze cyfrowej