Rz: Końcówka roku, a w szczególności okres przed Bożym Narodzeniem, to czas karpiowych żniw. To będą dobre żniwa?
Marek Trzcieliński: Po rozmowach z producentami ryb szacujemy, że w tym roku karpia z polskich hodowli może być około 30 proc. mniej niż przed rokiem. Wynika to z tego, iż rybacy dysponowali mniejszą ilością materiału zarybieniowego na wiosnę. Przedłużająca się zima, zimny maj i chłodny lipiec spowodowały mniejsze przyrosty ryb. Duża część z nich nie osiągnęła minimalnej wagi handlowej – szczególnie przy produkcji karpia handlowego z narybku. Dodatkowo w całej Polsce w gospodarstwach rybackich wystąpiły liczne ubytki w obsadach.
Taniej niż w zeszłym roku nie będzie?
Wszystko wskazuje na to, że będzie drożej.
Polscy producenci muszą jeszcze konkurować z tańszym karpiem z importu. Ile musiałby kosztować kilogram krajowego karpia, by mówić o opłacalności hodowli?