Ultralekkie felgi samochodowe z kompozytów projektowanych pod konkretne zamówienie producenta, które mogą zwiększyć zasięg aut elektrycznych o nawet kilka procent, a w efekcie stanowić ważny element rozwoju elektromobilności, specjalna igła do biopsji prostaty, ograniczająca ryzyko powikłań po zabiegu, czy innowacyjny system sprzedaży internetowej, oparty o analitykę dużych zbiorów danych (tzw. big data) i sztuczną inteligencję (z ang. AI) – to tylko kilka z wielu innowacyjnych projektów, które narodziły się na Pomorzu lub tu są rozwijane. Wdrażające je młode firmy Fibratech, Drug-Eluting Biopsy Needle (DEBN) i Webbiz nie ukrywają, że rok 2018 może być dla nich przełomowy. Mają szansę ulepszyć rzeczywistość, w której działają, i osiągnąć międzynarodowy sukces. Czy pójdą w ślady innych, rozpoznawalnych już na świecie startupów z Trójmiasta, jak SentiOne, Voice Lab, UXPin czy Quantum Lab?
Bez wątpienia mają ku temu podstawy. Nie tylko dlatego, że to świetne projekty, ale również z uwagi na to, że rozwijają się w niezwykle sprzyjającym otoczeniu. – W Polsce jest pięć głównych ośrodków startupowych, do których, obok Warszawy, Krakowa, Poznania i Wrocławia, należy właśnie Trójmiasto. Taka pozycja Pomorza to efekt kilku czynników – mówi Jan Wyrwiński, partner zarządzający funduszu Alfabeat. Pierwszy aspekt to dobry poziom kształcenia. Trójmiejskie uczelnie, jak np. Politechnika Gdańska, Polsko-Japońska Akademia Technik Komputerowych czy Uniwersytet Gdański, dostarczają wykwalifikowanych absolwentów. I nie chodzi tylko o programistów. Doceniani są np. absolwenci kierunków językowych na Uniwersytecie Gdańskim. – Kolejny czynnik to spory lokalny rynek IT. Na Pomorzu swoje placówki mają koncerny zagraniczne, jak np. Intel, ale są również firmy rodzime. To m.in. pokłosie wielu lat działalności w tym obszarze takich firm jak Prokom. To m.in. dzięki niemu Pomorze kojarzone jest z branżą IT. To wszystko niewątpliwie napędza ekosystem startupów – wylicza Jan Wyrwiński.
Działa tu też Pomorski Park Naukowo-Technologiczny Gdynia. – To nie tylko największy tego typu obiekt w Polsce, ale przede wszystkim ponad 200 firm zatrudniających przeszło 2 tys. pracowników, a także ludzie – stanowiący największy potencjał i siłę napędową tego miejsca – podkreśla Katarzyna Czepiewska z PPNT Gdynia.