Bliska współpraca samorządów w zakresie gospodarki odpadami, wypracowanie nowego modelu funkcjonowania tej gospodarki, większy nacisk na recykling i oczekiwane rozwiązania dotyczące tzw. odpadów trudnych – to tylko część tematów, jakimi zajęli się specjaliści podczas panelu „Niezależność energetyczna – wykorzystanie odpadów".
Wykorzystanie odpadów pod kątem energetycznym dopiero w Polsce raczkuje. Nie ma jednak wątpliwości, że musi się to zmienić, a wykorzystanie potencjału tkwiącego w odpadach jest jednym z wyzwań cywilizacyjnych dla naszego kraju.
– Znamy różne modele gospodarowania odpadami, np. ten ze Szwecji, w którym większość odpadów poddawana jest recyklingowi. Jednak my musimy szukać własnego, polskiego modelu. Bo przecież jesteśmy innym krajem i mamy inne uwarunkowania – podkreślał Sławomir Mazurek, podsekretarz stanu w Ministerstwie Środowiska. Jego zdaniem w gospodarowaniu odpadami ważne jest też to, czy nauczymy się odpowiednio składować śmieci, bo tej dziedzinie są problemy. Zaznaczył też, że ważne jest odpowiednie spalanie. – Mamy przecież złe doświadczenia w Polsce, mowa o spalaniu odpadów w przydomowych piecach. Ministerstwo już zajęło się tą kwestią – w planach jest powstanie 36 spalarni, a w ich działanie powinny zostać wpisane zasady odpowiedniego spalania – czyli w odpowiedniej temperaturze i odpowiednio długo – podkreślił Mazurek.
Jarosław Roliński, dyrektor Departamentu Ochrony Ziemi Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, zwrócił uwagę na pewną zmianę myślenia dotyczącą tego, co powinno trafić do spalarni odpadów. – Jeszcze do niedawna spalanie miało nam załatwić problem ze zbyt dużą ilością śmieci na wysypisku. Spalane były odpady resztkowe, zmieszane. Teraz pojawia się inne myślenie dotyczące tego, co ma trafić do spalarni – mają to być odpady przygotowane, przetworzone. Takie śmieci mają większą wartość energetyczną i można odzyskać z nich więcej energii – podkreślał. Zaznaczył też, że mówiąc o wartości energetycznej odpadów, patrzymy na spalanie z odzyskiem energii. A należy popatrzeć szerzej, bo nie tylko spalanie pozwala na odzysk energii. Jest jeszcze recykling, który pozwala odzyskać część energii zainwestowanej w produkcję rzeczy, która potem stała się odpadem.
Energia z zieleniny
Energię można odzyskiwać nie tylko ze spalonych odpadów. Kompostowanie i fermentacja to kierunek wręcz strategiczny, jeżeli chodzi o odpady zielone. – Jest jedna dziedzina, w której przodujemy w Europie – i jest to właśnie selektywna zbiórka bioodpadów. Jesteśmy pokazywani jako przykład, że można wprowadzić pewne rozwiązania, jeszcze zanim zaczęły obowiązywać dotyczące ich rozporządzenia – podkreślał Andrzej Sobolak, prezes Stowarzyszenia Biorecykling. Jego zdaniem władze zaczęły dostrzegać, że można znakomicie wykorzystać bioodpady do produkcji prądu. To ważne, bo bioodpady to jedna z największych grup resztek – stanowią ok. 30 proc. selektywnych odpadów. Sobolak jest zwolennikiem pomysłu, by koncentrować się na zbiórce bioodpadów, bo może to przynieść wiele korzyści – nie tylko finansowych, ale także w dziedzinie ochrony środowiska, ponieważ wiadomo, że zanieczyszczenie biologiczne jest jednym z najbardziej kłopotliwych. – Resztki mięsne czy odchody nie powinny trafiać na wysypiska. Należy je fermentować w odpowiednich warunkach i wykorzystać z nich energię. Dla samorządów mamy już gotowe rozwiązania w tej dziedzinie. Wiemy, jak to robić, i możemy się tą wiedzą podzielić – zaznaczał.