Wiek nie gra roli. Doświadczenie też

Jeśli spojrzą państwo na fotkę przy tym felietonie, nikogo z was nie zdziwi, że bardzo starannie przeczytałem tekst o tym, iż samorządy coraz mocniej i coraz chętniej wspomagają ludzi w słusznym – nie precyzując, co to dokładnie znaczy – wieku („Samorządy otwierają się na potrzeby osób starszych" >R4 – 7).

Publikacja: 06.05.2018 21:00

Jestem przekonany, że nie tylko mnie ten tekst zainteresuje, bo „Prognozy demograficzne są jasne – społeczeństwo się starzeje, a trend będzie się pogłębiał. Na koniec 2016 r. ponad 9 mln osób – czyli blisko co czwarta w kraju – miało co najmniej 60 lat. W 2050 r. takich osób będzie ok. 40 proc.".

Myślę, że jednym z najbardziej pozytywnych zjawisk ostatnich 20 lat jest rosnąca chęć wspomagania ludzi starszych w czasach, kiedy nie mogą oni już pracować i zarabiać pieniędzy, pozwalających im na w miarę swobodne – finansowo rzecz ujmując – życie. Nie mówiąc już o tych, których dopadła taka choroba, że bez fachowców od zdrowia, ludzi życzliwych i wsparcia finansowego rady sobie w ogóle nie dadzą.

Podajemy sporo przykładów, jak samorządy wspomagają seniorów. Są w tej grupie gminy bardzo zamożne, ale i te biedniejsze. Ale nie tylko o inwestycje chodzi, także o postawę: „Dopóki człowiek się rusza, mięśnie pracują, chce mu się wyjść z domu i jeszcze pomagać innym, wiek w niczym nie przeszkadza".

Podajemy też przykłady działań w krajach ościennych i tych trochę dalszych. Nie dziwi, że na zupełnie inny poziom wsparcia mogą liczyć starsi Niemcy i Skandynawowie, na inny Włosi i Czesi. A właśnie Czesi to już nasza gospodarcza liga.

Jeśli ktoś pamięta, jak wyglądało życie starszych ludzi pół wieku temu, nie zaprzeczy, że dziś im jest sporo łatwiej. Ale jest im bardzo, ale to bardzo... inaczej niż ich dziadkom. Wtedy, gdy moi dziadkowie byli już dziadkami, nie zwiedzali świata, płacąc pieniędzmi z wysokich emerytur, nie mieli rehabilitantów, pralek, ba, czasem nawet bieżącej wody. Ale zazwyczaj byli autorytetami, źródłem informacji i wiedzy dla ich dzieci i wnuków. Dziadek był autorytetem dla chłopców, babcia – dla wnuczek, a ze zdaniem obojga liczyło się – bardziej lub mniej – pokolenie ich dzieci.

A dziś czego dziadek może nauczyć wnuka? Czy wnuczka weźmie u babci korepetycje z haftowania? Ale nie to najbardziej się zmieniło. Największa zmiana zaszła, jeśli idzie o traktowanie starszego pokolenia jako źródła – może nie wszelkiej, ale jednak – mądrości i jako fachowców od tzw. życia. Bo owo życie tak bardzo rwie do przodu, że spora część przechowywanej w siwych głowach wiedzy do niczego innego niż do wspominków z innymi seniorami już nie bardzo się nadaje. na koniec tego wątku dla poprawienia sobie nastroju zacytuję prof. Piotra Błędowskiego: „W społeczeństwie mamy utrwalony obraz starości biednej, niesamodzielnej, niezaradnej. Tymczasem w przeciwieństwie do sytuacji sprzed 30–40 lat osoby starsze są coraz bardziej świadome swoich praw i możliwości. Dawniej same się usuwały w cień i przestawały czegokolwiek oczekiwać".

A jeśli już o zmianach mowa, to zmienia nam się klimat. W Polsce mamy coraz więcej huraganów i ulewnych deszczy. W miastach oznacza to potoki wody, których nie są w stanie wchłonąć robione w innej epoce studzienki. Dlatego warto docenić plany „przystosowania ośrodków miejskich do postępującego ocieplenia klimatu". Do końca roku wszystkie większe miasta w Polsce sporządzą takie plany („Jak mądrze i skutecznie zarządzać deszczem" >R12 – 13).

Na finał coś pokrzepiającego: „Choć każdy z trojga obcokrajowców przeżył w naszym kraju i momenty piękne, i trudne, na pytanie, jak oceniają ten pomysł po latach, odpowiadają bez wahania: To była dobra decyzja" („Regiony kuszą cudzoziemców" >R15).

Regiony
Dolny Śląsk zaprasza turystów. Szczególnie teraz
Regiony
Odważne decyzje w trudnych czasach
Materiał partnera
Kraków – stolica kultury i nowoczesna metropolia
Regiony
Gdynia Sailing Days już po raz 25.
Materiał partnera
Ciechanów idealny na city break