Masowe udostępnianie apartamentów turystom rodzi wiele konsekwencji: od kwestii bezpieczeństwa przez sprawy podatkowe, kończąc na codziennym życiu mieszkańców miast. Nie mamy w Polsce i na razie mieć nie będziemy (poza Krakowem) masowego napływu turystów, który doczekał się już nawet swojej nazwy „overtourism" (przeturystycznienie). Nasze miasta jeszcze długo nie będą przyciągać takich rzesz turystów jak Paryż, Barcelona, Madryt, Majorka czy Berlin. Tam wprowadzenie ograniczeń było konieczne. U nas należałoby raczej myśleć o porządkowaniu rynku, a nie jego regulowaniu. Niewątpliwie ustalenie jasnych zasad, np. wprowadzenie publicznego rejestru wynajmu mieszkań na doby, jest potrzebne z punktu widzenia wpływów podatkowych do budżetu państwa. Nikt z profesjonalnie działających właścicieli mieszkań i firm zarządzających najmem krótkoterminowym w Polsce tego się nie boi. ©?
Jak radzą sobie w Europie i w USA
Ograniczenia dotyczące udostępniania mieszkań turystom powoli wchodzą w życie w większości miast i regionów popularnych turystycznie.
- San Francisco – po latach przepychanek w 2014 roku wprowadzono regulacje na poziomie miasta, zgodnie z którymi wynajmować turystom można nie dłużej niż 90 dni w roku, mieszkanie musi być zgłoszone do rejestru prowadzonego przez miasto, a rozpoczęcie działalności możliwe jest po opłaceniu wpisowego (początkowo było to 50 dolarów). W czerwcu 2016 roku władze miasta poszły jeszcze dalej – przerzuciły na Airbnb obowiązek pilnowania regulacji i nałożyły nakaz usuwania z bazy portalu nieruchomości, które nie są wpisane do miejskiego rejestru.
- Berlin – od 1 maja 2016 roku w Berlinie obowiązuje zakaz najmu przez platformy rezerwacyjne całych mieszkań. Dozwolone jest jedynie wynajmowane pokoi, ale to też pod warunkiem, że właściciel lokum jest przez cały czas najmu w mieszkaniu. Za nieprzestrzeganie regulacji grozi kara – nawet 100 tys. euro. Planowane są kolejne zmiany, m.in. ograniczenie liczby dni najmu do 90 w roku, ale dopiero w przypadku drugiej nieruchomości należącej do właściciela.
- Paryż – wprowadził pierwsze ograniczenia najmu przez Airbnb w maju 2017 roku. Zaczęło się od podatku turystycznego oraz zacieśnienia kontroli obejmującej właścicieli mieszkań. Liczbę dni, w których można udostępniać lokum turystom, od 1 marca 2018 roku ustalono na nie więcej niż 120 dni w roku, ale pod warunkiem, że w pozostałych okresach (przez minimum osiem miesięcy) mieszkanie muszą zajmować osoby wynajmujące lokal długoterminowo w celach mieszkalnych. Dodatkowo od października 2017 roku właściciele mieszkań muszą je zgłaszać w specjalnym rejestrze, bez dokonania tego najem lokalu jest nielegalny.