Obywatelskiej postawy człowiek uczy się w domu

Trzeba pokazać młodym ludziom, że ich działania mogą zmieniać szkołę, najbliższą okolicę, a potem kraj – mówi Marta Zerkowska-Balas, socjolog.

Publikacja: 15.10.2018 02:25

W krajach takich jak Niemcy czy Hiszpania, w których lokalne parlamenty mają spore znaczenie, Frekwe

W krajach takich jak Niemcy czy Hiszpania, w których lokalne parlamenty mają spore znaczenie, Frekwencja wyborcza jest znacznie wyższa. wynosi nawet 70 proc.

Foto: materiały prasowe

ZR: Czy Polacy nie interesują się wyborami samorządowymi?

Dr Marta Zerkowska-Balas, socjolog z Uniwersytetu SWPS: W Polsce jest już coraz lepiej. Wiele najnowszych badań pokazuje, że Polacy przykładają coraz większą wagę do wyborów samorządowych, bo zaczynają dostrzegać, że mogą mieć wpływ na to, co dzieje się w ich najbliższym otoczeniu. Przekonali się do tego np. poprzez budżety obywatelskie – widzą, że są one realizowane. Na razie jednak te doświadczenia nie wpływają na frekwencję w wyborach samorządowych, która od lat pozostaje na podobnym, stabilnym poziomie i wynosi ok. 50 proc.

Czy za granicą jest podobnie?

To zależy. W krajach federacyjnych, takich jak Niemcy, czy quasi-federacyjnych, jak Hiszpania, frekwencja podczas wyborów samorządowych jest znacznie wyższa, bo dochodzi nawet do 60–70 proc. To efekt tego, że lokalne parlamenty mają spore znaczenie, a wiele kluczowych dla państwa decyzji zapada właśnie na poziomie samorządowym. Ale np. w krajach Grupy Wyszehradzkiej, do której z racji geografii i historii nam najbliżej, sytuacja jest już inna. Polska na tym tle nie wygląda najgorzej, bo choć frekwencja w wyborach samorządowych jest podobna, u nas jest mniejsza różnica między odsetkiem tych, którzy idą do urn w czasie wyborów parlamentarnych, a odsetkiem tych, którzy głosują w wyborach samorządowych. W Czechach, na Słowacji i na Węgrzech ta różnica jest większa. Pozwala to przypuszczać, że znaczenie przypisywane parlamentom narodowym jest w tych krajach większe niż w Polsce.

Co z pozostałymi krajami, np. Francją, Holandią, krajami skandynawskimi?

Wszystko zależy od tego, jaki rzeczywiście wpływ ma lokalna władza na życie mieszkańców. Tam, gdzie jest ona aktywna, decyduje o jakości życia mieszkańców, tam zainteresowanie wyborami jest większe.

W niektórych krajach, np. w Austrii, sporą wagę przywiązuje się do referendum. Obywatele wypowiadają się tam w wielu sprawach o znaczeniu krajowym, np. służby wojskowej, rynku pracy...

W Polsce również organizuje się referenda, ale o nich bardzo rzadko słychać, bo przeprowadza się je na poziomie lokalnym. Zwykle dotyczą odwołania prezydenta czy burmistrza. Tak było np. w Warszawie w sprawie odwołania prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz. Zazwyczaj jednak referenda nie przynoszą oczekiwanego rezultatu, bo do urn idzie nie więcej niż co dziesiąty do tego uprawniony. W Austrii obywatele są nauczeni, że udział w wyborach czy referendach jest obowiązkiem, rozumieją, że to dowód na poszanowanie przez nich zasad demokracji. Dlatego tak chętnie korzystają z prawa głosu.

Dlaczego Austriacy to potrafią, a Polacy nie?

Obywatelskiej postawy człowiek uczy się w domu. W PRL jej wyrazem było właśnie bojkotowanie wyborów i wiele osób nadal tak się zachowuje, a ich dzieci odwzorowują to, czego nauczyły się od rodziców. By to się zmieniło, trzeba praktyczną edukację obywatelską włączyć już od pierwszych klas szkoły podstawowej. Ale nie wystarczy mówić o tym, że należy głosować, trzeba pokazać młodym ludziom, że ich działania mogą zmieniać szkołę, najbliższą okolicę, a potem kraj.

Regiony
Dolny Śląsk zaprasza turystów. Szczególnie teraz
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Regiony
Odważne decyzje w trudnych czasach
Materiał partnera
Kraków – stolica kultury i nowoczesna metropolia
Regiony
Gdynia Sailing Days już po raz 25.
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał partnera
Ciechanów idealny na city break