W Lubuskiem działają teraz tylko dwie z 264 firm z kapitałem japońskim obecnych w Polsce. To Funai i SE Bordnetze Polska. Pierwsza w Nowej Soli ma nowoczesną fabrykę LCD. Powstała ona w 2007 r. i zapewnia kilkaset miejsc pracy. Spółka SE Bordnetze Polska z Gorzowa Wlkp. (wcześniej z kapitałem niemieckim, teraz japońskim) produkuje akcesoria i części do aut oraz wiązki elektryczne.
Wkrótce japońskich firm może być w Lubuskiem więcej. W tej sprawie z Kazuko Shiraishi, minister-radcą ambasady Japonii w Polsce, spotkała się Elżbieta Polak, marszałek województwa lubuskiego. – To inicjatywa strony japońskiej, którą przyjęliśmy z otwartością, z jaką przyjmujemy inwestorów – mówi Polak. – Gościom z Japonii zaprezentowaliśmy ideę lubuskiego parku naukowo-technologicznego, bo chętnie podejmiemy współpracę w zakresie wysokich technologii – mówi Polak. Japończyków interesuje jednak nie tylko high-tech, ale i produkty naturalne, takie jak wyroby pszczelarskie. W październiku województwo planuje udział w misji (organizowanej przez Polską Agencję Informacji i Inwestycji Zagranicznych) do Japonii i Korei. Rozmowy mają dotyczyć lotnictwa, motoryzacji, przemysłu maszynowego i biotechnologii.
264 firmy z udziałem kapitału japońskiego działają w Polsce
Lubuskie utrzymuje też kontakty z chińską prowincją Hainan, ale mocniejsze więzy z Chińczykami łączą Śląsk. Trzy tygodnie temu z Adamem Matusiewiczem, marszałkiem województwa śląskiego, spotkał się Sun Yuxi, ambasador Chin w Polsce. Rozmowy dotyczyły potencjału gospodarczego Śląska, który podpisze wkrótce porozumienia o współpracy z prowincjami Shaanxi i Liaoning.
Ze Śląska do Chin już płyną m.in. urządzenia górnicze do wydobycia węgla kamiennego. Dlatego chiński ambasador spotkał się z władzami grupy Kopex (oglądano halę montażu kombajnów ścianowych) i grupy Famur.