Dzięki kreatywności premiera jako wójt wzbogaciłem się o nowe prawo. Jeśli rada pedagogiczna nie zbierze się na radzie klasyfikacyjnej, a dyrektor odmówi klasyfikowania uczniów, wówczas do akcji wkroczy wójt i dokona klasyfikacji maturzystów, dopuszczając ich tym samym do matury" – napisał na oficjalnym profilu na Facebooku Dariusz Zwoliński, wójt gminy Nadarzyn. Urzędnik zwraca uwagę, że jako były nauczyciel bez problemu poradzi sobie z klasyfikacją, ale obawia się, że jeśli zastrajkują lekarze, „z przeszczepem nerki czy wątroby to już może mieć problem".
Uchwalona w błyskawicznym tempie przez Sejm nowelizacja prawa oświatowego, tzw. specustawa maturalna, była sposobem na wyjście z impasu spowodowanego przedłużającym się strajkiem nauczycieli. Wiele rad pedagogicznych w szkołach średnich odmówiło klasyfikacji uczniów klas III. To rodziło ryzyko, że nie zostaną oni dopuszczeni do matury.
– Narastający chaos i poczucie niepewności, czy matury się odbędą, spowodowały, że premier Mateusz Morawiecki przedłożył wczoraj Radzie Ministrów, a dzisiaj prezentujemy to na forum Sejmu, projekt ustawy, która gwarantuje, że każdy maturzysta 6 maja będzie mógł przystąpić do egzaminu dojrzałości – mówił w czwartek w Sejmie podczas prezentacji nowej ustawy szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk.
Ale choć w czasie trwania sejmowej debaty Związek Nauczycielstwa Polskiego zdecydował o zawieszeniu strajku, Sejm nie zrezygnował z procedowania ustawy. W piątek w południe została już podpisana przez prezydenta. W rezultacie, w ciągu jednego dnia, przedstawiciele samorządu otrzymali dodatkowe kompetencje.
Co jest w ustawie?
Specustawa maturalna zakłada, że jeżeli rada pedagogiczna nie podejmie uchwały w sprawie wyników klasyfikacji i promocji uczniów, o wszystkim rozstrzygnie dyrektor szkoły lub wyznaczony przez niego nauczyciel.