Ustawa krajobrazowa może utrudniać inwestycje

Sejmowa podkomisja wysłuchała wczoraj opinii na temat prezydenckiego projektu tzw. ustawy o ochronie krajobrazu. W większości mało przychylnych.

Publikacja: 25.10.2013 13:43

- Jest generalna akceptacja dla tej inicjatywy, ale pojawiało się wiele opinii, czasami sprzecznych, różnych środowisk, których na początku prac chcielibyśmy wysłuchać - mówiła wczoraj Iwona Śledzińska-Katarasińska, przewodnicząca podkomisji.

Projekt zmian w kilku ustawach zgłoszony przez prezydenta, ma na celu wprowadzenie, które lepiej będą chronić krajobraz w Polsce. Przewiduje on m.in. wprowadzenie urbanistycznych zasad ochrony krajobrazu, które będą ustanawiane przez sejmik województwa dla nowych obszarów chronionych - tzw.  krajobrazów priorytetowych. Ponadto w projekcie znalazły się obostrzenia dla wznoszenia tzw. dominant krajobrazowych czy reklam, od których - po spełnieniu pewnych warunków, gminy będą mogły pobierać opłaty.

Większość osób wypowiadających się na wczorajszym posiedzenie, podkreślała, że dodatkowa ochrona krajobrazu, dziś po części zdegradowanego, jest potrzebna, a kierunku zmian założone w projekcie są słuszne. Jednak wymagają doprecyzowania.

- Odpowiadamy za bezpieczeństwo krajowego systemu elektroenergetycznego, m.in. linii przesyłowych najwyższych napięć. Ten system będzie się rozwijał,  do 2025 r. potrzeba m.in. 4600 km nowych linii najwyższych napięć, a wartości inwestycji szacowanych jest na 23 mld zł. Już dziś jednak proces inwestycyjny nie jest łatwy, a nowe regulacje mogą wpłynąć na jego opóźnienie - podkreślał Cezary  Szwed, członek zarządu Polskich Sieci Elektroenergetycznych. I zawnioskował m.in., by w ustawie budowa linii wysokiego napięcia traktowana była na takich samych zasadach jak budowa dróg czy kolei.

- Prawo ochrony przyrody powinno wyważyć interesy różnych środowisk, a ten projekt  jeszcze bardziej usztywnia regulacje - wtórował Robert Zajdler z Instytutu Sobieskiego. - Wydaje się także, że  zbyt mało miejsca w ustawie poświęcono prawom własności, a gminom przekazano zbyt mało kompetencji. Będą one mogły tylko opiniować prace prowadzone na poziomie sejmiku wojewódzkiego, efekty tych prac będą w największym stopniu dotykać gminy - podkreślał. - Przewidywane utrata znacznej części kompetencji gmin przy stanowieniu aktów prawa miejscowego, jakim są miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego, stanowi naszym zdaniem złamanie fundamentalnej zasady demokracji - stwierdził Leszek Kuliński, wójt gminy Kobylnica i przewodniczący Stowarzyszenia Gmin Przyjaznych Energii Odnawialnej. O tym problemie pisaliśmy w wydaniu Rz z 23 października.

Z kolei Przedstawiciele Polskiej Izby Energetyki Odnawialnej wytykali, że proponowane zmiany mogą mieć potencjalnie bardzo negatywny  na możliwości dalszego rozwoju tego sektora, a nawet dla funkcjonowania już istniejących obiektów, w tym zwłaszcza energetyki wiatrowej. Ich zdaniem, ustawa zakłada wprowadzenie istotnych ograniczeń dla OZE, ale kryteria ustanawiania tych ograniczeń są bardzo nieprzejrzyste i subiektywne.

Regiony
Dolny Śląsk zaprasza turystów. Szczególnie teraz
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Regiony
Odważne decyzje w trudnych czasach
Materiał partnera
Kraków – stolica kultury i nowoczesna metropolia
Regiony
Gdynia Sailing Days już po raz 25.
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał partnera
Ciechanów idealny na city break