Przez ostatnich 10 lat Mazowsze oddało województwom 6,4 mld zł, czyli równowartość trzech swoich rocznych budżetów. Wczoraj sprawa tzw. janosikowego płaconego przez to województwo na rzecz innych regionów trafiła z powrotem do Sejmu. To efekt wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który 4 marca br. uznał przepisy dotyczące tej przymusowej daniny za niezgodne z Konstytucją RP – zakwestionował zarówno algorytm jej naliczania, jak i sposób redystrybucji. Sprawą zajęła się wczoraj sejmowa podkomisja nadzwyczajna: połączone komisje Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej oraz Finansów Publicznych.
Pogadali, ?ale bez rezultatu
Tydzień temu, 12 marca br., Adam Struzik, marszałek województwa mazowieckiego, spotkał się z Mateuszem Szczurkiem, ministrem finansów. Tematem ich rozmowy był wniosek województwa o zaniechanie płacenia przez region janosikowego i o zaprzestanie dalszych egzekucji niezapłaconych w 2013 r. rat. Strony nie doszły do porozumienia, co potwierdziło się wczoraj w Sejmie, kiedy to Hanna Majszczyk, podsekretarz stanu w resorcie finansów, dwukrotnie powiedziała, że do czasu wejścia w życie nowych przepisów nic się nie zmienia i Mazowsze jest zobowiązane do regulowania rat z tytułu janosikowego.
17 marca br. zarząd województwa mazowieckiego podjął decyzję o braku możliwości zapłacenia pełnej marcowej raty janosikowego, czyli 54 mln zł. Mazowsze zapłaciło tyle, ile pozostało na rachunku po zrealizowaniu zadań własnych samorządu, czyli 1,7 mln zł.
– Zapłaciliśmy 1,7 mln zł, bo tyle było w kasie po zapłaceniu wszystkich faktur. Zamkniemy województwo, wyłączymy przewozy regionalne i nie będziemy wozić ludzi pociągami, pozamykamy szkoły i placówki kultury? – mówi „Rz" marszałek Struzik. – Najpierw będziemy płacić za nasze zadania, a ewentualną nadwyżkę – o ile w ogóle będzie, bo nie ma już na czym oszczędzać – będziemy płacić do budżetu, aż sytuacja nie zostanie rozwiązana prawnie.
Będą sądowe potyczki
Marszałek zapowiada, że województwo będzie zaskarżało kolejne decyzje administracyjne resortu finansów, który każe regionowi płacić, jak gdyby nic się nie stało.