Pierścionek od poznańskiego jubilera

Cztery największe firmy branży pochodzą z Wielkopolski. I choć szlachetne kruszce nie są znakiem rozpoznawczym regionu, mają duży potencjał promocyjny.

Aktualizacja: 01.11.2015 17:11 Publikacja: 01.11.2015 16:44

Pierścionek od poznańskiego jubilera

Foto: Rzeczpospolita

Jubilerstwo nie jest branżą pod żadnym względem strategiczną, ale tkwią w niej duże pieniądze. W tym roku Polacy na biżuterię i zegarki wydadzą już niemal 3 mld złotych. Rynek powoli, ale systematycznie rośnie, nawet w latach kryzysowych wydatki w polskich sklepach jubilerskich nie spadły.

Za sukcesem tej branży stoją w dużej mierze firmy wywodzące się z Wielkopolski, czyli Apart, W.Kruk, YES oraz Briju. Dopiero piątą pozycję pod względem udziałów rynkowych zajmuje firma zagraniczna, czyli duńska sieć Pandora.

Same firmy mają kłopot z wyjaśnieniem tego fenomenu.

– Rzeczywiście, to właśnie w Wielkopolsce powstały największe polskie sieci jubilerskie. Trudno wyjaśnić, dlaczego akurat tu, a nie w innym regionie naszego kraju. My nie upatrujemy w tym jakiejś prawidłowości, tak się po prostu złożyło – mówi Karolina Gauza z sieci YES.

– To region z największymi tradycjami jubilerskimi w Polsce. Nasza firma przez całą swoją prawie 100-letnią historię związana jest z działalnością w Gnieźnie. Pierwszy zakład jubilerski został otwarty przez naszego dziadka Jana Piotrowskiego w 1920 r., a obecnie tradycje jubilerskie są kontynuowane przez moich braci i przeze mnie. Jak widać, Wielkopolska to region przyjazny dla biznesu i kreatywnej pracy – mówi Przemysław Piotrowski, prezes Briju.

Własna sieć firmy to 22 salony. Do końca roku powiększy się do ok. 30 sklepów, co oznacza wzrost w całym 2015 r. o ok. 20 placówek. – Już teraz pracujemy nad umowami na następny rok i mamy już zaplanowane kilka otwarć, m.in. w Kołobrzegu, Mielcu, Wejherowie i Wrześni. W 2016 roku planujemy otworzyć podobną liczbę sklepów co w roku obecnym – dodaje prezes Piotrowski.

Ta firma latami zajmowała się głównie produkcją oraz dystrybucją hurtową biżuterii, ale od niedawna buduje także własną sieć salonów.

Znacznie wcześniej na podobny pomysł wpadł niekwestionowany lider rynku, czyli Apart. Firma z nowej siedziby w podpoznańskim Suchym Lesie zarządza już siecią niemal 200 salonów w całym kraju. – Koniec roku zamkniemy liczbą 192 salonów. Cały czas otwieramy nowe, a te w mniej prestiżowych lokalizacjach lub z których działalności nie jesteśmy do końca usatysfakcjonowani – zamykamy. Wiele funkcjonujących już od dawna z kolei rewitalizujemy. W przyszłym roku nowy salon pojawi się m.in. w galerii handlowej Posnania, jednej z największych, jakie obecnie budowane są w Europie Środkowej – podkreśla Helena Palej, rzecznik Apartu.

Jubilerstwo nie jest branżą pod żadnym względem strategiczną, ale tkwią w niej duże pieniądze. W tym roku Polacy na biżuterię i zegarki wydadzą już niemal 3 mld złotych. Rynek powoli, ale systematycznie rośnie, nawet w latach kryzysowych wydatki w polskich sklepach jubilerskich nie spadły.

Za sukcesem tej branży stoją w dużej mierze firmy wywodzące się z Wielkopolski, czyli Apart, W.Kruk, YES oraz Briju. Dopiero piątą pozycję pod względem udziałów rynkowych zajmuje firma zagraniczna, czyli duńska sieć Pandora.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał partnera
Dolny Śląsk mocno stawia na turystykę
Regiony
Samorządy na celowniku hakerów
Materiał partnera
Niezależność Energetyczna Miast i Gmin 2024 - Energia Miasta Szczecin
Regiony
Nie tylko infrastruktura, ale też kultura rozwijają regiony
Regiony
Tychy: Rządy w mieście przejmuje komisarz wybrany przez Mateusza Morawieckiego