– Dla Szczecina 2015 rok był przełomowy. Po raz pierwszy od dwóch lat w w tym mieście inwestorzy z Danii i Niemiec podjęli decyzję o utworzeniu trzech centrów usług wspólnych (SSC), powodując tym samym dużą aktywność na rynku biurowym – mówi Mariusz Wiśniewski, starszy dyrektor w dziale powierzchni biurowych w regionie północnym w firmie doradczej CBRE.
Podatki nie zachęcają
Eksperci tłumaczą, że cechą charakterystyczną dla branży usług dla biznesu jest m.in. szybkie zapotrzebowanie na powierzchnię biurową. Często od podjęcia decyzji o utworzeniu oddziału do przygotowania biura mija około czterech miesięcy. Przy tak prędkim procesie decyzyjnym kluczową kwestią jest dostępność powierzchni biurowej.
– Dziś w Szczecinie wskaźnik powierzchni niewynajętych wynosi około 12 proc., co przy małej skali rynku stanowi zaplecze dla zaledwie czterech, pięciu nowych inwestorów z branży SSC/BPO. Biorąc pod uwagę kolejne lata i rozwój tego sektora oraz ilość projektów w budowie, możemy się spodziewać zastoju w dostępności wolnej powierzchni – prognozuje Mariusz Wiśniewski.
Mówi, że w przyciąganiu nowych najemców oraz wsparciu inwestorów bardzo ważną rolę odgrywają władze miejskie i programy zachęt, które promują miasto w skali europejskiej. – A problemem Szczecina jest na pewno wysoki podatek od nieruchomości oraz opłaty za użytkowanie wieczyste, które dla finalnego najemcy stanowią nawet 30 proc. kosztów opłat eksploatacyjnych. Warto byłoby wprowadzić zwolnienia od podatków dla nowych projektów biurowych. Może to być czynnik sprzyjający rozwojowi rynku biurowego w Szczecinie – uważa ekspert CBRE.
40 tys. mkw. w planach
Adam Schroeder, negocjator w sekcji miast regionalnych w dziale powierzchni biurowych firmy Cushman & Wakefield, uważa, że Szczecin – choć ciągle uznawany jest za tzw. biurowy rynek wschodzący – cieszy się coraz większą popularnością wśród najemców.