O tym, że istniejący od blisko 40 lat zakład – jeden z pięciu działających w Grupie Żywiec – może zostać zamknięty, było głośno przez większość 2015 r. Jednak warzelnia działa nadal, a Krzysztof Sobejko, wójt gminy Leżajsk, wierzy, że sprawy idą w dobrym kierunku.
– W tej chwili nie rozmawiamy o zamykaniu browaru, ale o stworzeniu warunków do jego dalszego funkcjonowania – potwierdza Magdalena Brzezińska, rzecznik Grupy Żywiec.
Nie obyło się jednak bez przekształceń w sposobie funkcjonowania leżajskiego browaru. Były konieczne, ponieważ – jak tłumaczą w Grupie Żywiec – rynek piwa w Polsce jest bardzo konkurencyjny.
– Wprowadziliśmy zmiany, które umożliwiają większą elastyczność działania i szybszą reakcję na zmieniające się potrzeby konsumentów – mówi Duverdier Guillaume, prezes Grupy Żywiec. – Niezbędne też były oszczędności, aby browar był konkurencyjny na rynku, ale wdrażaliśmy je stopniowo – dodaje.
Na koniec 2014 r. firma zatrudniała ok. 160 osób na Podkarpaciu. Część z nich straciła pracę, ale oficjalne dane znajdą się dopiero w sprawozdaniu za 2015 r.